Amazon walczy z trollami marketingowymi. Skala zjawiska jest porażająca
W ciągu minionego tygodnia Amazon usunął 20 tys. fałszywych komentarzy, a 7 na 10 najpopularniejszych komentatorów to oszuści - wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez "Financial Times". Piszą pozytywne opinie w zamian za pieniądze lub towary.
O zjawisku trollingu marketingowego mogliście już na WP Technologiach przeczytać szerzej. Przypomnijmy, chodzi o ludzi, którzy wystawiają pozytywne opinie produktom i usługom nie z własnej inicjatywy, ale w zamian za rozmaite korzyści. Przeważnie są to po prostu pieniądze, ale czasem też barter.
Jak ustalono, na Amazonie - jako największym agregatorze e-handlowym - zjawisko to urosło do porażającej skali. Wśród 10 najpopularniejszych komentatorów aż siedmioro okazało się najętymi trollami.
W tej grupie znalazł się również Justin Fryer, będący na Amazonie komentatorem numer jeden. Według dochodzenia, wystawił on maksymalną ocenę towarom wartym łącznie ponad 15 tys. funtów. Oceniał w ten sposób naprawdę szeroką gamę urządzeń. Począwszy od telefonów komórkowych, poprzez pojazdy elektryczne, a skończywszy na sprzęcie do siłowni.
Fryer działał z zaskakującą regularnością, wystawiając pozytywne komentarze co cztery godziny. Głównie produktom z Chin. Co ciekawe, znaczna część ocenianych przez niego sprzętów lądowała później na konkurencyjnej platformie eBay. To z kolei pozwala sądzić, że otrzymywał je w kategorii wynagrodzenia.
Amazon usunął niniejszym 20 tys. fałszywych komentarzy i deklaruje, że kolejne będzie sprawdzać na bieżąco. Choć, jak zastrzega, jest to trudne z uwagi na liczby. Każdego tygodnia powstaje bowiem ponad 10 mln opinii. Trolle mają być ponadto ścigani na drodze sądowej, co przynajmniej niektórych z nich powinno skutecznie zniechęcić do dalszego działania.