3M22 Cyrkon spadł na Kijów. Analitycy z Ukrainy potwierdzają
Ołeksandr Ruwin, dyrektor Kijowskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Ekspertyz Sądowych (KNDISE) poinformował o wstępnych wynikach analiz pozostałości pocisku, który 7 lutego spadł na Kijów. Eksperci potwierdzili użycie hipersonicznego pocisku manewrującego 3M22 Cyrkon. Ich zdaniem dowodzą temu oznaczenia na częściach i fragmentach, a także podzespoły znalezione w broni. Jak jednak zaznacza Ruwin: "już teraz możemy powiedzieć, że broń nie spełnia taktycznych i technicznych cech deklarowanych przez wroga".
13.02.2024 | aktual.: 13.02.2024 12:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińcy potwierdzają użycie hipersonicznego pocisku manewrującego 3M22 "Cyrkon" przez Rosjan. Dyrektor Kijowskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Ekspertyz Sądowych Ołeksandr Ruwin na swoim Kanale na Telegramie zaznaczył, że "świadczą o tym oznakowania na częściach i odłamkach, identyfikacja detali, cechy szczególne broni tego typu". Dodał też: "pocisk został skierowany na obszar, na którym nie ma obiektów wojskowych, doszło do uszkodzenia infrastruktury cywilnej, ucierpiała też ludność cywilna".
Cyrkony nie takie, jak zapowiadała Moskwa?
Co ciekawe, zdaniem Ruwina już teraz można "powiedzieć, że broń nie spełnia taktycznych i technicznych cech deklarowanych przez wroga". Warto przypomnieć, że Władimir Putin często chwalił się projektem Cyrkona i chętnie zaznaczał, że pocisk "nie ma odpowiedników". Jeszcze w 2021 r. prezydent Rosji przekonywał, że pociski jest zdolny do osiągnięcia prędkości około 9 machów, trudny do wykrycia, ma zasięg 1000 km i może znacząco poprawić zdolności Rosji do obrony i ataku.
Aleksander Leonow, dyrektor generalny i główny projektant NPO Mashinostroyeniya, biura projektowego odpowiedzialnego za konstrukcję Cyrkona pod koniec 2021 r. za swój wkład w rozwój Cyrkonów otrzymał nawet na mocy dekretu Władimira Putina najwyższy honorowy tytuł państwowy - tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej. Podkreśla to rolę, jaką władze przypisywały Cyrkonom, często nazywanym "superbronią Rosji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posiadanie pocisków hipersonicznych jest bowiem zarezerwowane dla nielicznego grona państw. Ich opracowanie wymaga zaawansowania technologicznego i dopracowania wielu skomplikowanych rozwiązań. Rosjanie nad Cyrkonami pracują od 2011 r., a testy tej broni ruszyły w 2015 r. Podczas forum wojskowo-technicznego Army-2021, które odbyło się w sierpniu 2021 r., rosyjski resort obrony podpisał kontrakt na pozyskanie pocisków Cyrkon z biurem projektowym NPO Mashinostroyeniya. Wówczas zapowiadano, że kontrakt zostanie zrealizowany do 2025 r.
Nie wiadomo, ile pocisków wyprodukowano do tej pory. Eksperci z Kijowskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Ekspertyz Sądowych zwrócili jednak uwagę, że oznaczenia na wraku pocisku 3M22 Cyrkon, który spadł na Kijów, wskazują, że rakieta została niedawno zmontowana. Stworzono ją z części wyprodukowanych w latach 2023-2024.
Niewkluczone, że Rosja wcześniej nie posiadała gotowych Cyrkonów, co tłumaczyłoby, czemu armia Putina nie wykorzystała tej broni wcześniej w Ukrainie. Z drugiej strony nie można wykluczyć, że pośpiech w konstrukcji sprawił, że "superbroń" Rosji nie została dopracowana, dlatego też "nie spełnia taktycznych i technicznych cech deklarowanych przez wroga", na co zwrócili uwagę analitycy z KNDISE.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski