13 miliardów dolarów za supernowoczesny okręt marynarki USA

Według informacji, jakie podaje CNN, lider nowej klasy lotniskowców amerykańskiej armii ma wstąpić do służby w lutym 201. roku. Po jej rozpoczęciu będzie jedną z największych tego typu jednostek kursujących po morzach w historii. W porównaniu do obecnej klasy Nimitz, w USS Gerald Ford zastosowano wiele zmian i udoskonaleń. Przede wszystkim będzie zdolny do generowania trzy razy więcej energii elektrycznej niż starsza klasa. Zwiększony dopływ energii pozwoli Fordowi korzystać z nowo zaprojektowanego systemu EMALS (elektromagnetyczny system startu samolotów). Dzięki temu katapulta elektromagnetyczna będzie w stanie „wyrzucić” w powierzę nawet o 25 proc. więcej samolotów niż rozwiązania stosowane w tej chwili. Co więcej, ilość prądu na pokładzie pozwoli na zastosowanie na lotniskowcu dział laserowych, broni elektromagnetycznej czy dział przechwytujących. Przedstawiciel nowej klasy okrętów będzie miał ponad 330 metrów długości i wyporność 100 tys. ton. Rozmiar USS Gerald Ford zapewnia miejsce dla 4 400 członków
załogi oraz ponad 75 samolotów. Spodziewa się wśród nich jednostki F-35s i drony wojskowe nowej generacji.

Oczywiście konstrukcja tak gigantycznej jednostki (a w szczególności jej koszt, przypominamy – 13 miliardów dolarów) spotkała się ze sporą falą krytyki. Przeciwnicy przedsięwzięcia kwestionowali sensowność konstruowania tak zaawansowanego okrętu w czasach, kiedy zagrożenie międzynarodowymi wojnami jest minimalne, a kraje takie jak Chiny i tak rozwijają potencjalnie zabójcze technologie antyokrętowe dalekiego zasięgu. Ale czy aby na pewno? Takie okręty pełnią nie tylko role stricte wojenne. Kiedy wymaga tego sytuacja, ich zadaniem jest też niesienie pomocy humanitarnej. Ich obecność w wielu regionach świata zapewnia bezpieczeństwo.

_ SŁK - Wirtualna Polska / CNN / Business Insider _