Zrabowane czaszki i ludzkie szczątki sprzedawane na czarnym rynku na Facebooku
Prywatne grupy na Facebooku pełne są nietypowych ogłoszeń. Na jednej z nich amerykański kolekcjoner wystawił na sprzedaż czaszkę skradzioną w starożytnych katakumbach w Sousse. Chciał za nią ponad 2100 zł. Takich czarnorynkowych ogłoszeń jest coraz więcej.
06.07.2020 | aktual.: 07.07.2020 07:35
Czaszka została skradziona w 2013 roku w Tunezji. Amerykanin zabrał ją z nekropolii uznawanej za jedno z najstarszych na świecie miejsc chrześcijańskich pochówków. Mężczyzna próbował sprzedać przedmiot na jednej z zamkniętych grup na Facebooku, gdzie pochwalił się historią grabieży osobliwego przedmiotu.
Nielegalna sprzedaż ludzkich szczątków
Inni członkowie grupy, na której pojawiła się oferta, byli zaintrygowani przedmiotem oraz jego "pięknem". Mężczyzna nie zdawał sobie jednak sprawy, że jego działania nie są do końca anonimowe. Dziennikarz portalu Live Science przez blisko 10 miesięcy sprawdzał grupę oraz jej podobne, udając osobę zainteresowaną kupnem ludzkich szczątek. Jego wnioski są zatrważające, bo jak się okazało - na grupach można nabyć dosłownie wszystko - od ludzkiej czaszki po dobrze rozwinięty płód.
Większość państw zakazała grabieży stanowisk archeologicznych oraz cmentarzy, a naruszenie przepisów surowo każe. Pomimo tego wciąż nie brakuje chętnych na nietypowe przedmioty.
Grabieże stanowisk archeologicznych
Każda skradziona czaszka lub inne ludzkie szczątki, zwłaszcza gdy pochodzą z ważnych stanowisk archeologicznych, są ogromną stratą z punktu widzenia historii oraz możliwości jej poznania i odtworzenia. Przykładowo katakumby w Sousse, w których znajdują się pozostałości około 15 tys. osób, w tym wczesnych chrześcijan to ważne źródło informacji o zmianach życia w Tunezji.
Na internetowych aukcjach dużym zainteresowaniem cieszą się szczątki płodów oraz dzieci. Na grupie obserwowanej przez dziennikarza Live Science jeden z kupujących napisał, że "szuka szkieletów lub organów dzieci". Propozycji nie brakuje, wśród ofert znalazło się nawet zmumifikowane 6-letnie dziecko, które według sprzedającego zmarło w XVIII wieku. Jego szczątki kosztowały ponad 47 tys. zł.
Polityka Facebooka zakazuje sprzedaży ludzkich szczątków. Jak jednak uważa Katie Paul, współtworząca projekt ATHAR, którego celem jest m.in. badanie handlu takimi przedmiotami, Facebook nie do końca sobie z tym radzi.