Znów wybuchł Samsung tym razem to Galaxy S7 Edge
Czarna seria koreańskiego producenta.
13.09.2016 | aktual.: 04.11.2016 16:02
Ostatnio można odnieść wrażenie, że dzień bez informacji o wybuchającym smartfonie Samsunga jest dniem straconym. W pewnym momencie przestaliśmy już odnotowywać sytuacje, w których dochodzi do eksplozji bądź samozapłonu kolejnego Samsunga Galaxy Note 7. Nie dziwi już nawet fakt, zakazu korzystania z felernych urządzeń na pokładach samolotów. Doszło już nawet do tego, że sam Samsung sugeruje swoim klientom, aby przestali korzystać z Note 7.
Pomimo jawnego problemu, Samsung okazuje się firmą, która nie umywa rąk i nie pozostawia swoich użytkowników na lodzie. Koreańska firma, w związku z całą sytuacja, nie tylko sugeruje aby nie używać wadliwych telefonów. Samsung zdecydował się wręcz na wymianę 2,5 mln sprzedanych już Galaxy Note 7 na całkiem nowe urządzenia. Klienci mają dwie opcje wymiany wadliwego sprzętu. W pierwszym przypadku na nową słuchawkę trzeba będzie nieco poczekać, a w tym czasie klient otrzyma zastępczy telefon - Samsung Galaxy J. W drugim zaś przypadku, zagrożonego wybuchem Note 7 można wymienić na Samsunga Galaxy S7 lub Galaxy S7 Edge. Firma zwraca różnicę w cenie telefonów.
Jak się jednak okazuje, wymiana na model Galaxy S7 Edge, może okazać się idealną wręcz ilustracją do starego powiedzenia _ "zamienił stryjek siekierkę na kijek" _. Jak się okazuje, coraz częściej pojawiają się w sieci doniesienia o również eksplodujących modelach S7 Edge. Jednym z najświeższych był niedawny przypadek pracownika budowlanego, któremu w kieszeni wybuchł Galaxy S7 Edge, powodując liczne ciężkie poparzenia (UWAGA - DRASTYCZNE ZDJĘCIA). Ofiara musiała przejść wiele bolesnych zabiegów, w skutek czego postanowiła pozwać Samsunga o odszkodowanie.
Kolejny przypadek felernego Samsunga Galaxy S7 Edge przytrafił się 30-letniej nauczycielce z Wielkiej Brytanii. jak donosi The Sun do wybuchu doszło w zatłoczonej kawiarni. Co ciekawe, jak twierdzi sama właścicielka teleofnu, nie był on nawet ładowany i nieużywany leżał na stoliku.
O ile z serii eksplozji jednego modelu można wyjść z obronną twarzą, czego doskonałym przykładem może być posunięcie Samsunga w przypadku samozapłonów modelu Galaxy Note 7. to już dwa urządzenia z różnymi ogniwami, które ulegają samozapłonowi mogą okazać się poważnym kłopotem, nawet dla takiego giganta, jakim jest Samsung.
Źródło: Chip.pl, thesun.com