Zdumiewające zdjęcia z Webba. NASA pokazuje 19 galaktyk spiralnych
NASA otworzyła przed nami nową skarbnicę obrazów przechwyconych przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Na zdjęciach zrobionych w bliskiej i średniej podczerwieni widać wiele niezwykłych szczegółów tych skierowanych do nas frontem galaktyk spiralnych.
29.01.2024 | aktual.: 29.01.2024 21:17
Astronomowie przez dziesięciolecia gromadzili dane na temat galaktyk, które widzimy na naszym niebie. Były to obrazy zarówno uzyskiwane przez teleskopy kosmiczne, jak i naziemne w spektrum od fal radiowych aż po ultrafiolet. Zdjęcia te były oczywiście różnej jakości, a Teleskop Webba był w stanie uchwycić te spektakularne gwiezdne krajobrazy w najwyższej dostępnej nam jakości, rejestrowane w bliskiej i średniej podczerwieni. Teraz NASA udostępnia obrazy 19 galaktyk, które ustawione są do nas frontem
Porównanie z Hubblem
NASA opublikowała też serię montaży pokazujących, jak różnią się obrazy rejestrowane przez Webba i Hubble'a. Dane, jakie zawierają te zdjęcia, są obecnie przedmiotem badań wielu naukowców, którzy analizują je w poszukiwaniu przyczyn powstawania tak niesamowitych kosmicznych struktur.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uchwycone przez Hubble'a, a teraz też przez Webba obrazy pobliskich galaktyk zgromadzone są w ramach ogromnego i długofalowego projektu PHANGS (Physics at High Angular Resolution in Nearby GalaxieS). Astronomowie badający galaktyki w ramach tego projektu są zachwyceni dokładnością, z jaką zdjęcia Webba oddają najdrobniejsze elementy odległych struktur, takich jak obserwowane w spiralnych ramionach włókna i bąbelki.
Co widzi kamera podczerwieni?
Kamera NIRCam (bliskiej podczerwieni) Webba zdołała uchwycić miliony gwiazd, z których część rozproszona jest po spiralnych ramionach, a część zbita w gromady gwiazd. Z kolei MIRI (kamera średniej podczerwieni) uwidacznia świecący pył, ukazując, gdzie występuje on między gwiazdami i wokół nich. Pozwala to namierzyć gwiazdy, które nie są jeszcze w pełni uformowane.
Wyraźnie dostrzec też można wielkie kuliste dziury w gazie i pyle, które mogły powstać na wskutek eksplozji jednej lub większej ilości gwiazd. Z wniosków badaczy można też wysnuć, że galaktyki rosną od środka swojej masy na zewnątrz, więc narodziny gwiazd mają miejsce w gęstych obszarach blisko centrum, skąd gwiazdy następnie przemieszczają się na zewnątrz wzdłuż ramion.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski