Wzmożona aktywność wulkaniczna na Iwo Jimie. Ostatnia odsłoniła wraki
Setsuya Nakada, ekspert z rządowego japońskiego centrum badań aktywności wulkanicznych twierdzi, że podwodne erupcje w okolicach wyspy Iwo Jima jeszcze się nie zakończyły. Ostatnia z nich wyłoniła niedawno 24 wraki z czasów II wojny światowej.
30.10.2021 | aktual.: 24.02.2022 16:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak pisaliśmy na łamach WP Tech, niedawno na brzegu Iwo Jimy pojawiły się fragmenty statków, które zalegały dotąd na dnie. Część z nich była widoczna już wcześniej – można zobaczyć je m.in. na zdjęciach z 2013 roku. W wyniku działania sił natury z wody wynurzyły się fragmenty kolejnych wraków, które przypominają o jednej z najkrwawszych bitew na Pacyfiku.
Za całą tę sytuację odpowiada wzmożona aktywność sejsmiczna w pobliżu Iwo Jimy. Erupcja wulkanu Fukutoku-Okanoba oraz ruch płyt tektonicznych doprowadziły do wypiętrzenia wyspy i zwiększenia jej linii brzegowej. Warto w tym miejscu nadmienić, że wspomniany wulkan doprowadził dwa miesiące temu do powstania zupełnie nowej wyspy, która – zdaniem ekspertów – niedługo zniknie w powodu erozji.
Bitwa o Iwo Jimę
Jak podaje japońska telewizja All Nippon News, wyłonione z oceanu wraki to fragmenty japońskich statków transportowych, przejętych podczas II wojny światowej przez marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych. Ponieważ Iwo Jima nie posiadała portu, Amerykanie postanowili stworzyć z tych jednostek falochron. W tym celu zatopili je równolegle do linii brzegowej wyspy.
Przypomnijmy, że podczas wojny na Pacyfiku Iwo Jima była miejscem jednej z najbardziej zaciętych bitew. W potyczce trwającej od 19 lutego do 26 marca 1945 r. zginęło aż 95 proc. Japończyków. Naprzeciw ponad 20 tys. obrońców wyspy stanęło wówczas ok. 110 tys. amerykańskich żołnierzy. Straty USA wyniosły nieco ponad 6,8 tys. zabitych i 19 tys. rannych.