Wyłowili skarb w Polsce. Ta broń siała spustoszenie 100 lat temu
Poszukiwacze skarbów z kanału "Misja Skarb" odnaleźli i wydobyli z dna rzeki kompletną haubicę 155mm wzór Schneider. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że broń była używana przez Polskie Wojsko. Odkrywcy pochwalili się swoim sukcesem w mediach społecznościowych i filmie w serwisie YouTube.
10.08.2022 19:03
"Podczas ostatniej akcji w dniach 6-7 sierpnia 2022 r. odnaleźliśmy i wydobyliśmy kompletną haubicę 155mm wzór Schnieder. Haubica została odnaleziona w pozycji marszowej" – piszą w mediach społecznościowych odkrywcy z programu Misja skarb. "Jest duże prawdopodobieństwo, że była ona używana przez Polskie Wojsko, a w ferworze walki przejęta przez oddziały niemieckie. Po osiemdziesięciu latach odzyskaliśmy Polską Własność!" – dodają.
Poszukiwanie skarbów nie zdradzili na razie lokalizacji rzeki, z której wyłowili ten historyczny sprzęt wojskowy. Wiadomo jednak, że oprócz haubicy polowej Schneider udało im się znaleźć kilka innych przedmiotów. Wśród nich są: saperka wojskowa, walizka medyczna, świetnie zachowane nożyczki, niemiecki kubek, nieuszkodzony termometr, hełm czy maska gazowa. Swoimi odkryciami pochwalili się na nagraniu w serwisie YouTube.
Haubica Schneider
Haubice wz. 1917 155mm to francuska konstrukcja firmy Schneider. Działa te przybyły do Polski wraz z armią gen. Hallera i weszły w skład uzbrojenia artylerii ciężkiej Wojska Polskiego w 1919 roku. Na początku października 1920 roku armia miała już 206 egzemplarzy. Z kolei do 1935 roku ich liczba wzrosła do 298 sztuk.
Haubice były masowo używane również w trakcie II wojny światowej. Jeszcze przed jej wybuchem Polska wykupiła licencję na ich produkcję, która ruszyła w zakładach w Starachowicach. We wrześniu 1939 roku Wojsko Polskie posiadało 341 haubic, a 234 z nich zostało użytych w walkach w dywizjonach artylerii ciężkiej.
Canon de 155 C mle 1917 Schneider – bo tak brzmi jej francuska nazwa – miała maksymalną donośność do 11200 m, a praktyczną ok. 8000 m i szybkostrzelność 40 strzałów na godzinę. Prędkość początkowa pocisku wynosiła 450 m/s, z kolei wysokość linii ognia – 1430 mm. Masa działa odprzodkowanego wynosiła 3300 kg, z kolei waga przodka z dyszlem była równa 420 kg.
Naboje haubicy Schneider składały się z pocisku, zapalnika, ładunku prochowego w woreczku oraz zapłonnika. Używano jednak dwóch rodzajów pocisków – szrapneli i granatów. Szrapnel zawierał ładunek prochowy oraz 270 kulek ołowianych o masie 25 g każda. Z kolei granaty były wypełniane różną mieszanką ładunków wybuchowych. Działa były początkowo holowane w zaprzęgach konnych. Później przystosowano je do transportu za pomocą ciągników artyleryjskich.
Konrad Siwik, dziennikarz Wirtualnej Polski