Wydał kilkadziesiąt tysięcy zł. Okradał członków rodziny
Historia 15-latka pokazuje, dlaczego karty płatnicze powinniśmy zawsze trzymać przy sobie i nigdy nie zostawiać ich poza zasięgiem wzroku. Nastolatek wykorzystał nadmierne zaufanie członków rodziny.
17.05.2019 09:45
Niektórzy mogą kojarzyć dowcip o tym, jak podczas jednej z wizyt znajomych w domu gospodarzy zaginęło 100 zł. Pieniądze się znalazły, ale odwiedzający będą już niechętnie widziani, bo "niesmak pozostał". Czasami jednak żart staje się rzeczywistością - tyle że pozbawiony zostaje zabawnego zakończenia. W prawdziwej historii pieniądze rzeczywiście zostały skradzione, a wśród rodziny czuć będzie coś więcej niż tylko "niesmak".
"Sąd rodzinny i nieletnich zdecyduje o losie 15-letniego ucznia gimnazjum, który przeprowadził 272 transakcje internetowe, posługując się fałszywymi danymi oraz skradzionymi numerami kart płatniczych" - informuje policja na swojej stronie internetowej.
Nastolatek to wcale nie internetowy oszust - jak ci niedawno schwytani, którzy kradli pieniądze metodą "na Blika". 15-latek podczas spotkań rodzinnych robił zdjęcia kart płatniczych. Dysponując wszelkimi niezbędnymi danymi dokonywał transakcji internetowych.
Sprawa wyszła na jaw, gdy członkowie rodziny zauważyli na swoim koncie nieznane transakcje. W sumie nastolatek wykorzystał dane z kart bankomatowych 9 osób, przeprowadzając łącznie 272 transakcje.
15-latek usłyszał łącznie 272 zarzuty oszustwa i usiłowania oszustwa internetowego.
Nie trzeba mieć w rodzinie lub wśród znajomych czarnej owcy, by paść ofiarą podobnego oszustwa. Bardzo często sami nieświadomie udostępniamy poufne dane, które mogą zostać wykorzystane w tego typie kradzieży. Wystarczy zobaczyć, co Polacy wrzucają do sieci - jak na talerzu podane są informacje pozwalające wykraść środki.
Zobacz także
Czasami możemy kogoś narazić chcąc wykonać dobry uczynek. Jeśli znajdziemy czyjąś kartę nigdy nie wrzucajmy jej zdjęć do sieci. To kusząca opcja, wszak na karcie znajduje się imię i nazwisko właściciela. Użytkownicy udostępniają wiadomość, więc teoretycznie jest szansa, że post dotrze do odpowiedniej osoby albo chociaż jej znajomych, a cała historia skończy się szczęśliwe. Nie pamiętają jednak, że na karcie znajdują się wrażliwe dane.
Co więc należy zrobić? Oddać kartę do banku - zwykle na odwrocie napisany jest adres. Możliwe jest także zaniesienie karty do najbliższej placówki albo zgłoszenie sprawy na infolinii.