Wuhan. Polscy urzędnicy uwięzieni w hotelu, nie wiadomo, kiedy wrócą

W Wuhan przebywa dwóch pracowników Urzędu Dozoru Technicznego - udało się potwierdzić redakcji WP Tech. Polacy nie są zarażeni koronawirusem.

Wuhan. Polscy urzędnicy uwięzieni w hotelu, nie wiadomo, kiedy wrócą
Źródło zdjęć: © Barcroft Media

28.01.2020 | aktual.: 28.01.2020 11:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Wuhan i innych miastach Chin rozprzestrzenia się koronawirus. Liczba osób zarażonych liczona jest w tysiącach, zmarłych jest już ponad setka, a media donoszą o pierwszych przypadkach zarażonych osób w Europie. Mieszkańcy Wuhan są odcięci od reszty świata, miasto jest dość spokojne, choć stoi w miejscu.

- Jeśli chodzi o Wuhan, to jest puste. Jeśli pojawia się panika, to tylko w ognisku wirusa, w tych zatłoczonych szpitalach. To kilkunastomilionowe miasto o gigantycznej powierzchni, więc na jego obrzeżach też jest spokojnie. Mieszkańcy siedzą w domach i wychodzą praktycznie tylko na zakupy – mówi w rozmowie z nami Dawid, Polak studiujący w Chinach.

Wuhan. Uwięzieni Polacy

Dawid zdążył wrócić do Polski, nim uziemiono samoloty w związku z koronawirusem. Tymczasem w samym Wuhan wciąż przebywa co najmniej dwóch Polaków. To pracownicy Urzędu Dozoru Technicznego. Informację tę potwierdził nam rzecznik prasowy UDT, Maciej Zagrobelny. To właśnie koronawirus "uwięził" ich na miejscu.

Mężczyźni wylecieli w delegacji służbowej do Wuhan 5 stycznia. Na miejscu mieli się zająć inspekcją produkowanych tam elementów urządzeń, które miały być sprowadzone do Polski. O jakie konkretnie chodzi? To jest objęte tajemnicą handlową. – Planowaliśmy ich powrót na 25 stycznia. Niestety, linie lotnicze odwołały zarezerwowany wcześniej lot – mówi Zagrobelny.

Zapewnia jednak, że obaj Polacy są zdrowi i mają zapewnione pełne wsparcie logistyczne. UDT wraz z polską ambasadą próbują zorganizować im powrót. - Nieznana nam jest na chwilę obecną data powrotu naszych pracowników. Czekamy na ustalenia MSZ oraz Ambasady w Pekinie - mówi Zagrobelny.

koronawiruswuhanchiny
Komentarze (8)