Wraki w Bałtyku to tykające bomby. Polska przebadała tylko 37 proc. dna

Jak zatopione statki wpływają na środowisko, jakie stanowią zagrożenia oraz ile ich dokładnie jest, opowiada nam dr Katarina Viik z HELCOM, badaczka biologii morskiej. Z kolei o tym, jak się je wykrywa, mówi geolog dr hab. Leszek Łęczyński, który nurkował i badał zatopione statki.

Na znalezisko sprzed 9 tys. lat podwodni archeolodzy natknęli się przypadkiem, podczas badania wraków statkówBadanie zatopionego wraku statku
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Amanda Grzmiel

Pozostawione po wojnie materiały wybuchowe, amunicja, bojowe środki trujące czy setki ton paliwa w zatopionych statkach – to zagrożenie, które nadal czai się w wodach Morza Bałtyckiego. Polska, tak jak inne kraje bałtyckie, nadal nie odkryła wszystkich wraków.

Ile statków spoczywa na dnie Morza Bałtyckiego?

Jak wskazują dane HELCOM, czyli Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku z siedzibą w Helsinkach, w której skład wchodzą państwa bałtyckie, zatopionych statków jest więcej, niż nam się wydaje. - Według oficjalnych informacji na Morzu Bałtyckim znajduje się od 8 do 10 tys. wraków. Lokalizacja większości z nich nie została jeszcze zidentyfikowana ani potwierdzona - odpowiedziała Wirtualnej Polsce dr Katarina Viik, kierowniczka programu w HELCOM, badaczka biologii morskiej.

Ile statków spoczywa na dnie Morza Bałtyckiego?
Ile statków spoczywa na dnie Morza Bałtyckiego? © WP Tech

Najwięcej wraków ma Skandynawia

Najwięcej wraków mają na swoich wodach Bałtyku państwa skandynawskie: Dania – 3250, Finlandia - ponad 1000, Estonia – ponad 700, Szwecja – 316. Niemcy danych szczegółowych nie ujawniają, wiadomo jedynie, że niemiecka Federalna Agencja Morska i Hydrograficzna (BSH) w bazie zarejestrowała 3000 pozycji. Jest to jednak łączna liczba przeszkód podwodnych, takich jak duże kamienie, kontenery i pozostałości amunicji.

Kraje bałtyckie, w tym Litwa i Łotwa, także je mają. Po stronie łotewskiej jest ich ponad 300, po stronie litewskiej - siedem. Natomiast ostatnie przekazane przez Rosję dane mówią o licznych wrakach we wschodniej części Zatoki Fińskiej i w rejonie Królewca. Podczas II wojny światowej w pobliżu pola minowego Juminda zatopiono ponad 50 statków.

Polska ma 580 wraków, ale ich odkrywanie nadal trwa

Po polskiej stronie Bałtyku odkryto do tej pory 580 wraków, które zostały znalezione na 37 proc. przebadanych obszarach morskich, co sugeruje, że ta rzeczywista liczba może być większa. Eksperci uważają, że jest ich nawet do 800, z których wiele nie zostało jeszcze odnalezionych ani zidentyfikowanych - informuje dr Viik. Jak dodaje, każdego roku odkrywane są nowe wraki.

Lokalizacja niebezpiecznych wraków statków w Morzu Bałtyckim
Dokładna lokalizacja niebezpiecznych wraków statków w Morzu Bałtyckim © HELCOM

Z danych wynika też, że po stronie polskiej co najmniej 18 zatopionych statków może być potencjalnie niebezpiecznych dla środowiska.

Dwa szczególnie niebezpieczne wraki, Franken i Stuttgart, znajdują się w Zatoce Gdańskiej. Sam Franken mógł mieć na pokładzie do 3136 m³ ropy naftowej

- informuje dr Katarina Viik,
kierowniczka programu w HELCOM, badaczka biologii morskiej.

To tykające bomby biologiczne, bo zatopione wraki najczęściej pozostawione po wojnie, wraz z upływem lat nadal są zagrożeniem. Jak informuje dr Viik, w całym Morzu Bałtyckim jest ich ponad 1000 i mogą powodować poważne zanieczyszczenie.

Najwięcej niebezpiecznych wraków ma Finlandia. HELCOM wskazuje, że ponad 400 zatopionych statków zawiera ropę naftową. Jak wygląda sytuacja w innych krajach bałtyckich? Estonia zidentyfikowała 54 takie wraki; Szwecja ma ich 31, z kolei Rosja udokumentowała ok. 30 wraków, potencjalnie zawierających około 843 ton oleju napędowego i prawie 5870 ton cięższych frakcji ropy naftowej.

Szczególnie niebezpieczna wraki statków na dnie Bałtyku
Szczególnie niebezpieczna wraki statków na dnie Bałtyku © WP Tech

Zagrożenia dla dna Morza Bałtyckiego

Dr Viik informuje, że wiele z nich zawiera duże ilości ropy naftowej i paliwa, co grozi znacznym zanieczyszczeniem w przypadku wycieku z powodu korozji. - Inne zawierają materiały wybuchowe, amunicję i bojowe środki chemiczne, niebezpieczne zarówno dla ekosystemów morskich, jak i zdrowia ludzi. Ponadto wraki statków mogą utrudniać nawigację, zagrażając bezpieczeństwu statków i załóg. Szkody środowiskowe spowodowane wyciekami są kosztowne, a operacje oczyszczania są znacznie droższe niż usuwanie zapobiegawcze - wyjaśnia badaczka.

Badanie zatopionego statku
Badanie zatopionego statku © Adobe Stock | Toby Gibson

Co zrobić, by zmniejszyć to zagrożenie? Ekspertka podaje, że proaktywne usuwanie ropy naftowej i materiałów niebezpiecznych to najskuteczniejsze i najbardziej opłacalne podejście. - Identyfikacja i priorytetyzacja wraków wysokiego ryzyka do remediacji, z wykorzystaniem zaawansowanych technologii, takich jak robotyka podwodna, pomaga zapobiegać wyciekom i zanieczyszczeniom. Regularny monitoring i jasne ramy prawne dodatkowo pomagają zmniejszyć ryzyko i wspierać ochronę środowiska morskiego - tłumaczy dr Viik.

Jak szukać starych wraków na dnie morza?

Geolog dr hab. Leszek Łęczyński, który sam wcześniej nurkował, by rozwiązywać problemy geologiczne na dnie i badać zatopione statki w Bałtyku, wyjaśnia, jak dokładnie szuka się statku i określa jego wiek.

- Każdy wrak, który leży na dnie morskim, stanowi pewnego rodzaju anomalię. Jeżeli wykorzystujemy bardzo dokładne echosondy wielowiązkowe, mierzące głębokość i na pewnej powierzchni będzie różnica w głębokościach dna, to operator sprawdza, z czym to jest związane. Jeżeli anomalia będzie przypominała kształt statku, który jest wrakiem, to wtedy takim obszarem się interesujemy i dodatkowo sprawdzamy innymi urządzeniami. Mamy wtedy podstawowe zadanie do rozwiązania: czy jest to wrak drewniany, czy metalowy - wyjaśnia geolog dr hab. Leszek Łęczyński.

Dlaczego to tak ważne? Wskazuje dalszą ścieżkę postępowania. Badacze posługują się przede wszystkim magnetometrem, który mierzy anomalię na dnie. Kolejny krok to opuszczenie na dno morskie tak zwanych kamer podwodnych ROV, którymi można sprawdzić, jak wygląda obiekt. - Jeżeli nadal są trudności z ustaleniem, to wtedy opuszczamy płetwonurków na dno - tłumaczy ekspert.

Jeżeli badacze trafiają podczas badań dna morskiego na wraki militarne, to kontaktują się z wojskiem, które dalej zabezpiecza obiekt. Jeśli to wraki drewniane z XVI-XVII wieku, to współpracują z Narodowym Muzeum Morskim, które ma własny zespół archeologów nurkujących.

Ekspert wyjaśnia, że identyfikacja, z jakim wrakiem mamy do czynienia odbywa się na podstawie analizy konstrukcji elementów, które się znajduje na miejscu. - Wraki, szczególnie metalowe, ulegają niszczeniu i te cząstki metaliczne przechodzą do osadu. Jako geolog badam zasięg oddziaływania takiego wraku na dno w określonym promieniu i strefie - tłumaczy dr hab. Łęczyński.

Podwodny magazyn w Bałtyku

- Takim najsłynniejszym wrakiem w Bałtyku jest Solen. To był statek szwedzki, który brał udział w bitwie pod Oliwą i w 1627 roku został zatopiony - mówi dr hab. Leszek Łęczyński. Jak opisuje, wrak znajduje się na pewnej głębokości naprzeciwko Klifu Orłowskiego.

Narodowe Muzeum Morskie ma w tej okolicy podwodny magazyn. Są tam obiekty, które znajdują, ale nie są w stanie zabezpieczyć na powierzchni

- wyjaśnia geolog dr hab. Leszek Łęczyński,
profesor Katedry Geofizyki na Wydziale Oceanografii i Geografii Uniwersytetu Gdańskiego

Opowiada, że znajdują się tam m.in. wraki drewniane. Jeśli jego elementy trafiłyby na powierzchnię, to uległyby degradacji, więc muszą być zabezpieczone i przechowywane w wodzie.

Polska zbada cztery kolejne lokalizacje dna Bałtyku

Obraz batymetryczny wraku statku Franken
Obraz batymetryczny wraku statku Franken © Urząd Morski w Gdyni

W ramach dofinansowania z KPO Urząd Morski w Gdyni przeznaczy 150 mln zł na zbadanie kolejnych obszarów pod kątem rozpoznania i neutralizacji materiałów niebezpiecznych zalegających na dnie Bałtyku. Koniec prac planowany jest na drugi kwartał 2026 r. Łącznie sprawdzą 900 km kw. dna morskiego. Prace w Rynnie Słupskiej, Głębi Gdańskiej oraz na wraku Frankena zrealizuje Uniwersytet Morski w Gdyni, Akademia Marynarki Wojennej oraz firma Mewo. Pozostałości wraku statku Stuttgart zbada Grupa GeoFusion.

Lokalizacje badań dna Bałtyku pod kątem niebezpiecznych materiał
Lokalizacje badań dna Bałtyku pod kątem niebezpiecznych materiałów w rejonie: wraku statku Franken, pozostałości wraku statku Stuttgart, rejon Głębi Gdańskiej oraz Rynny Słupskiej. © Urząd Morski w Gdyni

Wraki a przyszłe farmy wiatrowe

Lokalizacja i zagrożenia, którymi mogą stać się wraki, są też ważne w badaniach przedinwestycyjnych dla przyszłych farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim.

- Rozpoznawanie dna morskiego wchodzi w zakres tzw. dziedzictwa kulturowego, więc inwestor jest zobowiązany, by udokumentować zatopione statki. Jeżeli jest to wrak wartościowy, to można go po prostu podnieść i przenieść na balonach. Tak samo jak elementy wraku Solen były przenoszone do podwodnego magazynu, czy jak zdeponowano tam odnalezione na dnie morskim armaty - wyjaśnia geolog.

Ekspert uważa, że dno skrywa jeszcze wiele sekretów. - Tych wraków są po prostu setki, jeżeli nie powiedzieć tysiące. Mamy bardzo dobrą współpracę w basenie Morza Bałtyckiego, jeśli chodzi o badania wraków. Nie ze wszystkimi, bo konflikty wojenne nie sprzyjają naukowej współpracy. Jest jeszcze dużo do odkrycia, także ceńmy i szanujmy to. To jest nasz element dziedzictwa kulturowego – podsumowuje prof. Łęczyński.

Cyfrowy Polak
Cyfrowy Polak © Cyfrowy Polak

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Błędnie zdiagnozowała raka. AI myli się w 7 na 10 przypadków
Błędnie zdiagnozowała raka. AI myli się w 7 na 10 przypadków
Widowiskowy pokaz świateł z dalekiej północy. Zorza polarna znów nad Polską
Widowiskowy pokaz świateł z dalekiej północy. Zorza polarna znów nad Polską
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję