WOŚP 2020 coraz bliżej. Przestępcy już polują na tych, którzy chcą pomagać

WOŚP 2020 coraz bliżej. Przestępcy już polują na tych, którzy chcą pomagać

WOŚP 2020 coraz bliżej. Przestępcy już polują na tych, którzy chcą pomagać
Źródło zdjęć: © East News
Adam Bednarek
07.01.2020 09:37, aktualizacja: 07.01.2020 10:46

Przestępcy nie mają skrupułów i wykorzystują tych, którzy chcieliby pomóc innym. Zbliża się 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a oszuści już zaczynają działać.

O tym, że przestępcy wykorzystają każdą sytuację, świadczył chociażby fake news dotyczący śmierci Muńka Staszczyka. O bezwzględności przekonujemy się także od lat w okolicach finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Już wiadomo, że nie inaczej będzie w tym roku - oszuści ruszyli na łowy.

Jak informuje CERT Orange, przestępcy podszywają się pod WOŚP i zachęcają do wpłaty. Zamiast pomóc potrzebującym, nasze pieniądze mogą trafić do oszustów. Podstawiona strona, przypominająca serwis bankowy, służyć może do wyłudzenia danych do konta lub też sprawi, że zapiszemy się do płatnej usługi.

Obraz
© CERT Orange

Tego typu schemat wykorzystywany jest przez oszustów w przekrętach na kuriera czy operatora, ale jak widać sprawdza się również teraz. Przestępcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że niewielu spodziewa się tego, że ktoś mógłby podszywać się pod WOŚP.

Niestety, złodzieje są bezwzględni, więc dokładnie sprawdzajmy, kto przesyła nam wiadomości (zwracajmy uwagę m.in. na brak polskich znaków) i na jaką stronę wchodzimy. Tym bardziej że w najbliższych dniach podobnych przekrętów może przybywać.

Dla własnego bezpieczeństwa nie klikajmy w linki, które otrzymujemy w SMS-ach czy mailach. Jeśli korzystamy z serwisów płatniczych lub bankowych, sami wpisujmy adres.

W oczekiwaniu na 28. finał WOŚP uważajmy również na SMS-owe ankiety. Przed rokiem można było stracić niewielkie pieniądze w bardzo prosty sposób. Wystarczyło wziąć udział w niby darmowej ankiecie:

Pytanie jest proste - czy popierasz zbiórkę pieniędzy przez WOŚP. I dalej dowiadujemy się, że odpowiedzieć możemy "ZA DARMO". I tu pojawia się haczyk - trzeba odpowiedzieć na inny numer. On rzeczywiście jest darmowy, ale jeśli ktoś tego nie zauważy i skupi się tylko na tekście napisanym wielkimi literami, to może po prostu odpowiedzieć na numer, z którego przyszła wiadomość. A to już nie jest darmowe i kosztuje 3,69 zł.
WP Tech

Nowe technologie ułatwiają pomaganie, ale jest też druga strona medalu - wykorzystują to przestępcy. Bądźcie czujni i ostrzeżcie znajomych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)