Włamali się na facebookowe konto zmarłego Karola M. "Wstaw zdjęcie, żeby była tzw. beka"
19.08.2019 15:03, aktual.: 20.08.2019 08:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszyscy wiemy, że w internecie nie brakuje idiotów, którzy rekompensują sobie życiowe porażki wylewaniem pomyj na innych ludzi. Po raz kolejny potwierdzili to użytkownicy pewnego forum, włamując się na konto zmarłego w wypadku samochodowym Karola i publikując obraźliwe treści.
Karol M., którego konto zostało zhakowane, zginął niedawno w wypadku samochodowym pod Strzelnem. Razem z nim śmierć poniosła jego 18-letnia narzeczona. O wypadku można przeczytać tutaj.
Wypadek miał miejsce zaledwie kilka dni temu. Konto Karola M. na Facebooku zmieniło status na "In memorian", czyli pełniło rolę pamięci po zmarłym. Teoretycznie w stanie "In memorian" tylko opiekun konta może się do niego zalogować, jeśli został wcześniej wskazany. Jeśli jednak przed śmiercią taka osoba nie została wybrana, według Facebooka zalogować nie może się NIKT. Teoretycznie.
A jednak się udało.
"Pisz, co ją wku*** na maksa ostro"
Istnieją w sieci pewne grupy, o istnieniu których większość użytkowników nie zdaje sobie sprawy. Zbiorowiska ludzi, których główną rozrywką jest wywoływanie kontrowersji i robienie sobie żartów z sytuacji, które dla innych są ogromną tragedią.
Na jednej z takich grup (nieważne, na jakiej konkretnie, nie ma co im robić reklamy) użytkownicy zaplanowali włamanie na konto zmarłego Karola M. Kiedy to się udało, z ogromną satysfakcją zaczęli licytować się co trzeba z tym zrobić, żeby była większa "beka".
Efektem ich "wzmożonej pracy umysłowej" jest m.in. wstawienie zdjęcia zniszczonego samochodu, w którym zginął Karol M. i żart, że mężczyzna znajduje się w "piekle".
Nie wiadomo, w jaki sposób trolle włamali się na konto zmarłej osoby. Jedną z opcji może być złamanie konta osoby, która opiekuje się kontem zmarłego - zwykle jest to ktoś bliski z rodziny. Możliwe także, że konto nie miało statusu "in memoriam", zanim nie dopadły do niego trolle. W takim przypadku - gdy konto ofiary teoretycznie jest normalnie aktywne - łatwiej jest je złamać.
Zapytaliśmy Facebooka o tę sytuację. Nie dostaliśmy odpowiedzi na to, w jaki sposób mogło dojść do włamania. "W naszym serwisie kontom zmarłych osób nadajemy status "In memoriam", jeżeli otrzymamy stosowną informację od członka rodziny lub bliskiego znajomego. Przypominamy, że nie możemy udostępnić danych logowania do czyjegoś konta nawet w takiej sytuacji. Zalogowanie się na konto innej osoby zawsze stanowi naruszenie zasad serwisu Facebook" - czytamy w przesłanym komunikacie.