Wielki wyciek danych o broni jądrowej w Europie. Żołnierze używali popularnych aplikacji
Według brytyjskiego portalu Bellingcat, żołnierze USA mogli ujawnić tajemnice dotyczące przechowywania broni jądrowej na terenie Europy. Do wycieku miało dojść za pomocą powszechnie dostępnych aplikacji, m.in. do nauki języków obcych.
29.05.2021 11:03
O tym, że amerykańska broń jądrowa znajduje się w Europie, nieoficjalnie wiadomo od lat. Tajemnicą poliszynela były dotychczas jej lokalizacje. Jak wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez Bellingcat, żołnierze, którzy stacjonują w tajnych bazach, mają do zapamiętania długie i bardzo szczegółowe protokoły bezpieczeństwa. Nic nie może znaleźć się na papierze: hasła, identyfikatory, rozmieszczenie kamer, a nawet częstotliwość patroli.
Aby nieco ułatwić sobie pracę, żołnierze mieli korzystać z aplikacji Chegg, Quizlet oraz Cram, czyli ogólnodostępnych aplikacji do nauki języków. A dokładniej w fiszkach, które się w nich znalazły. To tam, zdaniem, Bellingcat, trafiły ekstremalnie poufne dane. O ile ktoś potrafi je rozszyfrować i zna wojskowy żargon. Dziennikarze go znali i w ten sposób otrzymali bogatą listę nie tylko lokalizacji baz, ale również liczbę kamer bezpieczeństwa, dane o czujnikach i unikalne identyfikatory. Ale nie wszystkim żołnierzom chciało się zachowywać pozory i w aplikacjach użyli zdjęć profilowych z Facebooka czy LinkedIna.
Redakcja Bellingcat rozesłała 50 zestawów takich fiszek oraz pytań do resortów obrony Belgii, Holandii, Niemiec, Włoch i Turcji, gdzie owe bazy mają się znajdować. Odpowiedzi nie uzyskali.
Dane pochodzące z aplikacji sięgają 2013 r., a najnowsze pochodzą z ubiegłego miesiąca. Z wymienionych aplikacji już zniknęły.
Eksperci nie mają złudzeń i cały incydent określają mianem "rażącego naruszenia" bezpieczeństwa.