Wielki protest w Moskwie. Rosjanie przeciwko odłączeniu od internetu
W Rosji odbył się protest przeciwko ograniczeniom swobody w sieci. Nie obyło się bez "łapanki", serwis Novaja Gazeta mówi o co najmniej pięciu zatrzymanych. Są też sprzeczności między liczbą osób obecnych na strajku.
11.03.2019 | aktual.: 11.03.2019 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak twierdzą jedni z organizatorów protestu, nieoficjalna organizacja Biały Licznik (Twitter)
, na marszu pojawiło się około 15300 osób. Co innego twierdzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej. Według rządu, na proteście znalazło się zaledwie 6500 uczestników. To nawet nie połowa tego, co ustaliła organizacja.
Protest odbył się na Alei Sacharowa w Moskwie. Była to legalna manifestacja, która uzyskała zgodę od moskiewskich władz. Mimo to, nie obyło się bez interwencji służb. Rosyjska milicja zatrzymała co najmniej pięć osób.
O co chodziło w proteście?
12 lutego rosyjski rząd przyjął w pierwszym czytaniu projekt ustawy, o której mogliście już słyszeć. Chodzi o tak zwane przez nasze media "odłączenie Rosji od internetu". Rząd zgodził się stworzyć własną, autonomiczną sieć. Obywatelom to się nie podoba i nie ma się co dziwić. To nie tylko ograniczenie swobód, ale także tworzenie systemu wnikliwej inwigilacji.
Rosja będzie mieć własny internet. Ale to nie do końca wygląda tak, jak może brzmieć. Chociaż wciąż nie jest dobrze. Projekt przewiduje:
- Ograniczenie wymiany danych pomiędzy użytkownikami z Rosji oraz zagranicznymi serwerami.
- Możliwość zablokowania połączenia z dowolnym serwerem w dowolnym momencie przez organizację rządową. Nie będzie to wymagać niczyjego podpisu.
- Stała obserwacja ruchu sieciowego. Mają powstać specjalne urządzenia, umożliwiające administratorom państwowego internetu monitorowanie skąd i dokąd płyną dane. Mówiąc wprost - kto czego szuka w internecie i dlaczego.
- Mówi się też o stworzeniu własnego systemu DNS
W budżecie na lata 2019-2021 już przewidziano budowę autonomicznej sieci Rosji. Chociaż początkowo mówiło się, że nie będzie potrzeba żadnych dodatkowych pieniędzy, to teraz przewiduje się budżet na poziomie nawet 1,8 miliarda rubli. Jeden z twórców ustawy sugeruje, że łącznie system może kosztować nawet 20 miliardów.
Spora część obywateli nawet nie została wpuszczona przez bramki na teren marszu. Zobaczcie sami.
Zobacz też: Rosja ukarała Google'a. Kwota jest śmieszna
Źródło: Novaja Gazeta