Wiedźmin: Showrunnerka o etniczności aktorów, wątkach polskich i szczegółach adaptacji

Showrunnerka odpowiadająca za serial Netflixa "Wiedźmin" wzięła udział w sesji pytań na Reddicie. Wypowiedziała się na wiele wątków poruszonych przez społeczność. Niedawne wirtualne spotkanie z Lauren Hissrich to prawdziwa kopalnia wiedzy o serialu.

Wiedźmin: Showrunnerka o etniczności aktorów, wątkach polskich i szczegółach adaptacji
Źródło zdjęć: © Netflix | Materiały prasowe

08.01.2020 | aktual.: 08.01.2020 20:00

Internauci pytali w zasadzie o wszystko, co możliwe. Wiele wątków było poświęconych różnicom pomiędzy książkami a serialem, zawartości drugiego sezonu, zagadnień związanych z pracami nad materiałem, a nawet polskim smaczkom w Wiedźminie od Netflixa.

Czy Nilfgard jest aż tak fanatyczny i zły do szpiku?

Czemu Nilfgard jest pokazany aż tak źle? W książkach jest niewątpliwie pojmowany negatywnie, jako przeciwnik królestw północy, z którymi się utożsamiamy. Ale z drugiej strony przedstawiano go jako imperium, które szczyci się wysoką kulturą i choć ma pewne twarde prawa, to nie jest aż tak fanatyczne. Wręcz sam Nilfard określa barbarzyńcami królestwa na północy.

Użytkownika o nicku beagletank dziwi, że Cahir jest przedstawiony wręcz jako psychopata, a siły Nilfgardu podobnie do fanatyków religijnych. Według Lauren, w kolejnych sezonach otrzymamy bardziej zróżnicowane spojrzenie na Nilfgard i jego przedstawicieli. Wychodzi na to, że po prostu serial potrzebował jakiejś naprawdę złej siły w pierwszym sezonie, głównego przeciwnika i Nilfgard został w pewien sposób demonizowany choć więcej wyjaśni się na pewno w kolejnych odcinkach

Neutralność Geralta i trudne wybory

Geralt nie chce wybierać pomiędzy mniejszym i większym złem. Woli pozostać neutralny i nie angażować się. W początkowych odcinkach jego działania są podejmowane dopiero w ostateczności. Wiedźmin nie chce się mieszać do różnych spraw, ale później jest odmiennie. Inny użytkownik Reddita pyta, czy celowo zmienili ten aspekt Geralta.

Showrunnerka Wiedźmina uważa, że to bardzo trudne zagadnienie. W książkach neutralność świetnie wpisuje się w postać, ale ekipa pracująca nad serialem uznała, że zbyt mało zaangażowany i neutralny Geralt może stracić zainteresowanie widowni. Poza tym Biały Wilk często mawia w książkach, że pozostanie neutralny, ale w końcu - co jest ironiczne - najczęściej wpływa na wydarzenia i nie potrafi zupełnie się nie mieszać.

Zahaczono o temat trudnych wyborów Geralta. Internauci zastanawiali się, czy w kolejnych sezonach jego decyzje będą cięższe i zobaczymy więcej moralnych rozterek, gdzie możliwe są tylko różne odcienie szarości. W końcu sytuacje, gdzie nie ma dobrego wyjścia, to jeden z ważnych elementów świata Wiedźmina.

Hissrich ucieszyła się, że fani docenili kwestię podejmowania ciężkich decyzji w serialu. Miała nadzieję, że widzowie będą debatować, czy przy wielu okazjach Geralt miał rację. Nie chciała ujawniać tego wprost na poziomie fabularnym. Zaznaczyła, że ten aspekt mogą wykonać jeszcze lepiej w drugim sezonie.

Przy okazji w tym samym wątku zapytano o polskie elementy w serialu. Czy nie można byłoby dołożyć więcej polskości? Jeden z użytkowników Reddita chciałby czegoś związanego z husarią, pierogami czy strojami ludowymi. Lauren była pozytywnie nastawiona, ale raczej nie ma co liczyć na spektakularne związki z kulturą kraju nad Wisłą. "Tak dla większej polskości! Mam na myśli - zobaczymy co z tematem pierogów :)"

Różnorodność etniczna aktorów

Wielu fanów, już od czasu zobaczenia materiałów promocyjnych, bardzo dziwiła duża różnorodność etniczna aktorów grających w Wiedźminie. Showrunnerka stwierdziła, że ta kwestia była wielokrotnie dyskutowana w większym gronie, nawet z Andrzejem Sapkowskim. Pisarz nie zamieścił wielu informacji na temat koloru skóry poszczególnych postaci, ale czytelnicy znają klasyczne podejście do fantastyki czy po prostu utożsamiają się z bohaterami, więc dopowiadają sobie to i owo.

Hissrich przekonuje, że mamy przecież takie czasy, w których nasz świat jest bardzo różnorodny i przyjęli też takie założenie w uniwersum serialu. Tym bardziej, że Sapkowski budował rasizm nie na zasadzie koloru skóry, a gatunków. Ludzie, elfy, krasnoludy… W takim świecie zwracało się uwagę nie tyle na karnację, ale zdecydowanie inną budowę ciała, kształt uszu czy inne specyficzne cechy.

Wiedźmin Netflixa i ponowne kręcenie scen

Przejdźmy do kwestii związanych z przebudowanymi historii w Wiedźminie już po wykonaniu danych scen i dokrętkami. Fani byli ciekawi przeobrażenia pierwszego odcinka, który początkowo miał wyglądać inaczej. Lauren Schmidt Hissrich napisała, że "ponowne zdjęcia odbywają się z milionów powodów". W przypadku historii Renfri, zmiany były podyktowane wycięciem retrospekcji z jej młodości.

Kiedy zabrakło ich w odcinku (autorzy nie chcieli kolejnej zawieszonej w innym czasie akcji), nagle wątek był zbyt płytki i trzeba było dodać wiele niuansów w obecnej linii czasowej. Stąd przebudowa pierwszego odcinka. Przy okazji Lauren dodała, że ekipa serialu nauczyła się tworzyć krótsze skrypty. Te robione na potrzeby drugiego sezonu są znacznie mniej obszerne, więc nie trzeba będzie tak mocno ciąć materiału podczas późniejszej edycji.

Dla rządnych jeszcze większego zagłębienia się w różne wątki, polecamy przejrzeć całą sesję AMA ("zapytaj mnie o wszystko") zorganizowaną na Reddicie. Pytań znalazło się tak dużo, że nie na wszystkie zdołała odpowiedzieć Lauren Hissrich. Ale nawet zawężając tematy wyłącznie do tych z jej udziałem, każdy fan Wiedźmina znajdzie sporo do czytania.

wiedźminnetflixandrzej sapkowski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)