Widzą, słyszą i czują więcej niż my. Poznajcie współczesnych cyborgów

Przestali być ludźmi takimi jak ty czy ja. Widzą więcej, czują więcej. Jeden z nich widzi kolory niedostępne ludzkiemu oku. Inny czuje fale sejsmiczne. Szaleństwo? Nie do końca - to współczesne cyborgi, osoby, które z własnej woli do ciała wprowadzają elementy maszyny.

Widzą, słyszą i czują więcej niż my. Poznajcie współczesnych cyborgów
Źródło zdjęć: © flickr.com | Lily Monster
Joanna Sosnowska

10.03.2017 | aktual.: 10.03.2017 16:27

Aby stać się współczesnym cyborgiem nie trzeba wiele. W pewnym sensie każdy z nas już nim jest. Idę o zakład, że spora część z was:

- korzysta z okularów korekcyjnych,
- może ma aparat słuchowy albo rozrusznik serca,
- korzysta z Google Drive albo Dropboksa do przechowywania danych,
- dzieki Facebookowi pamięta o urodzinach znajomych.

Okulary poprawiają nasz wzrok i sprawiają, że widzimy coś, co w przeciwnym razie byłoby rozmyte. Aparat słuchowy poprawia nasz słuch. Chmura i kalendarz poprawiają naszą pamięć - już nie zapamiętujemy informacji, tylko zapisujemy je na smartfonie (i w chmurze).

Ale oni poszli o krok dalej.

- Technologia doprowadziła nas do momentu, kiedy możemy poczuć i dotknąć rzeczy, które do tej pory były dla nas niedostępne - mówi mi jeden z cyborgów, założyciel Cyborg Nest, Liviu Babitz. - Tak, według definicji jestem cyborgiem. Podoba mi się to, że nie jestem robotem, że jestem człowiekiem ze wszystkimi plusami i minusami, ale gdy patrzę na świat, dostrzegam jego dodatkowe warstwy.

Gniazdo cyborgów

Ci najbardziej zakręceni zrzeszają się we wspomnianym wyżej Cyborg Nest. To tam spotkacie być może najbardziej znanego cyborga na świecie - Neila Harbissona, który w czaszkę wszczepił sobie antenę, więc widzi kolory niedostępne gołym okiem (całe spektrum barw, w tym podczerwień i ultrafiolet) oraz kolory z kosmosu. Haribisson urodził się z achromatopsją - to choroba, przez którą człowiek w ogóle nie widzi barw, a jedynie odcienie szarości. Wszczepił sobie urządzenie, które przekształcało fale światła na fale dźwiękowe, dzięki czemu mógł słyszeć kolory, a w końcu założył Cyborg Foundation. Haribisson uważa, że powinniśmy przestać tworzyć aplikacje na urządzenia mobilne, a zacząć tworzyć programy na ludzkie ciało. I nie jest w tym osamotniony.

Nowy zmysł

Rozwiązania opisane powyżej wymagają poważnej, czasem chirurgicznej ingerencji w ciało. Ale założyciel Cyborg Nest, Liviu Babitz, chce, żeby takie modyfikacje były dostępne dla każdego. Sam od dwóch miesięcy korzysta z urządzenia, które wykrywa biegun magnetyczny Ziemi. Jak mówił w rozmowie z nami:

- Bardzo szybko przyzwyczaiłem się do nowych efektów. Odkąd mam ten implant, pamiętam, jak każde pomieszczenie umiejscowione jest względem Ziemi. Zmieniło się całe postrzeganie przestrzeni i mojego otoczenia.

Jak jednak mówi, nie interesuje go sama technologia, a raczej to, jak możemy ją wykorzystać:

- Mój implant nie wpływa na ciało, wpływa na umysł. Zmiana pojawiła się właściwie natychmiast, zacząłem inaczej odczuwać przestrzeń. Kilka razy w ciągu dnia implant wibruje, gdy zwrócę się na północ, a wtedy uświadamiam sobie, że przeżywam coś, do czego wcześniej nie miałem dostępu. W końcu otacza nas bardzo dużo zjawisk, których nasze zmysły nie dostrzegają.

Dalej jesteście sceptyczni? Też byłam. Ale Baitz dopowiada:

- Pomyśl - kompas jest narzędziem, implant jest zmysłem. Z narzędzia korzystasz świadomie - wyciągasz z kieszeni telefon, uruchamiasz kompas, chowasz telefon do kieszeni. Zmysłu nie wyłączysz. Jak słuchasz muzyki, wzrok nie przestaje działać. Gdy czytasz książkę, węch się nie wyłącza. Zmysł jest częścią ciebie, twojego zycia.

Taki styl życia wpisuje się w krytykowany przez Radio Maryja transhumanizm. Chodzi o wykorzystywanie technologii, żeby nie tylko poprawić nasze życie, ale też, żeby poprawić samego człowieka.

Już na początku wspominałam, że taki proces dzieje się od dawna. Widzę dobrze, bo na nosie mam okulary. Ale widzę świat tak, jak wszyscy. Nie jestem superbohaterem, nie spoglądam przez ściany, nie mam superczułego słuchu.

Liviu Babitz dodaje, że jego implant kupiło do tej pory około 200 osób. Co więcej, reakcje ludzi na "poprawianie zmysłów" są według niego bardzo pozytywne.

- Ludzie są już gotowi na rozszerzanie zmysłów ponad to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni - zapewnia.

Komentarze (39)