Wenecja: woda opada, ale trzecia fala przyniosła kolejne zniszczenia
W weekend Wenecję zalała trzecia fala, ale burmistrz Wenecji, Luigi Brugnaro uspokaja. Poinformował, że woda zaczęła opadać. - Bądźcie spokojni - apluje do mieszkańców.
17 listopada Wenecję zalała kolejna, trzecia już fala powodziowa podnosząc poziom wody na ponad 150 cm. Nie był to rekord (ten padł we wtorek, kiedy poziom wody sięgnąć 187 cm), ale ponowne zalanie doprowadziło do całkowitego zalania planu świętego Marka, który został zamknięty.
Luigi Brugnaro apeluje do mieszkańców, by zachowali spokój ale jednocześnie pamiętali o bezpieczeństwie, czym uzasadnia decyzję o zamknięciu placu.Straż miejska ustawiła na planu świętego Marka drewniane podesty, na których można było chodzić, kiedy poziom wody się podniósł. Jednak kolejna fala, która uderzyła w Wenecję w niedzielę, sprawiła że poziom wody zrównał się z podestami. W wyniku tego, burmistrz podjął decyzję o zamknięciu placu.
To największa powódź w Wenecji od ponad 50 lat. Największym zagrożeniem jest rekordowo wysoka zawartość soli w wodzie, co sprawia, że straty w zabytkach zanurzonych pod wodą mogą się postępować w błyskawicznym tempie. Jednocześnie burmistrz miasta upomina mieszkańców, by jak najszybciej dokumentowali straty, jakich sami ponieśli w wyniku powodzi.
Zobacz też: Największa powódź od 50 lat. Zdjęcia lotnicze pokazują prawdziwą skalę
Same straty w mieście, które rocznie odwiedza ok. 25 mln turystów szacowane są obecnie na ok. 1 mld euro. Jednak poza stratami materialnymi warto zwrócić uwagę na to, jak ogromne dziedzictwo kulturowe ma Wenecja.
- Wenecja to duma nie tylko Włoch, ale dziedzictwo każdego z nas - dodaje burmistrz Brugnaro. Władze utworzył również specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze, by pomóc w odbudowie miasta.