W szkole zazdrościli ci tego wszyscy!

W szkole zazdrościli ci tego wszyscy!
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

19.01.2012 | aktual.: 29.12.2016 08:21

Chyba każdy kto interesuje się nowinkami z dziedziny technologii chce otaczać się najnowszymi gadżetami. Te idealnie nadają się do lansowania.

Chyba każdy kto interesuje się nowinkami z dziedziny technologii chce otaczać się najnowszymi gadżetami. Te idealnie nadają się do lansowania. Nowym sprzętem można pochwalić się w szkole, wzbudzając u niektórych zazdrość, a u innych podziw i uznanie. Najnowszy model telefonu komórkowego, ultra cienki laptop czy super szybki tablet - te sprzęty są z pewnością najbardziej pożądane przez dzisiejszą młodzież. A jak to było dawniej? Którymi gadżetami można było zabłysnąć przed rówieśnikami? Przedstawiamy największe hity, które musiał mieć każdy. Kto nie miał, ten zazdrościł.

SW/JG/SW

1 / 11

Zegarek z melodyjkami

Obraz
© Nadia308 / flickr / CC

Zegarek z kalkulatorem to nie jedyny szpanerski gadżet, którym mogłeś brylować przed rówieśnikami w szkole. Każdy wiedział, że zwykłe czasomierze były niemodne. Jeśli dostałeś taki jako prezent na pierwszą komunię - miałeś problem. Nie pozostało nic innego jak schować go głęboko w szufladzie i poczekać aż dorośniesz. Jeśli twój model miał melodyjki, mogłeś śmiało założyć go na rękę i z podniesionym czołem prezentować kolegom wgrane przez producenta kompozycje.

2 / 11

Zegarek z kalkulatorem

Obraz
© robin.hodson / flickr / CC

Kalkulatory są świetne. Ułatwiają codzienne życie, ale zdecydowanie nie powinny tego robić w szkole podstawowej, gdzie prawdopodobnie miałeś problemy z tabliczką mnożenia. Korzystanie na matematyce z tradycyjnego kalkulatora było zabronione? Na pewno miałeś kolegów, którzy nosili na reku istny gadżet Jamesa Bonda - zegarek z kalkulatorem. To sprytne urządzenie pozwalało ci szybko wykonać skomplikowane obliczenia. Podając wynik jako pierwszy w klasie, łatwo mogłeś zabłysnąć w oczach pani profesor. Rówieśnicy z pewnością do dziś zachodzą w głowę: jak on to robił?!

3 / 11

Buty ze światełkami

Obraz

Zawsze przychodzi taki czas, że wszystko się nudzi - nawet zegarki z kalkulatorem czy melodyjkami. Jeśli twój rower górski nie robił już na nikim wrażenia, potrzebowałeś nowego gadżetu, którego wszyscy by ci zazdrościli. Czy nowe buty mogą być trendy? Zdecydowanie tak! Ale zwykłe trampki czy adidasy ze sklepu wielobranżowego nie robiły przecież na nikim większego wrażenia. Co innego buty z diodami, które świeciły za każdym razem, gdy postawiłeś nogę na ziemi. Super, zwłaszcza w nocy, prawda? Nie do końca. Układ elektroniczny bardzo szybko się psuł i oślepiający blask szybko znikał.

4 / 11

Tamagochi

Obraz
© fernand0 / flickr / CC

Pamiętacie elektroniczną zabawkę Tamagotchi? Był to hit drugiej połowy lat 90. XX wieku. Urządzenie zostało stworzone w Japonii i wyglądem przypomina jajko. Wyposażono je w ciekłokrystaliczny wyświetlacz monochromatyczny, kilka małych przycisków oraz baterię. Całość zamknięto w kolorowej obudowie na krótkim łańcuszku.

Na czym polegała zabawa? Właściciel Tamagotchi wraz z urządzeniem dostawał coś jeszcze - wirtualnego zwierzaka, którym musiał się opiekować. Pupil był wymagający i nie zadowalał się przysłowiową miską zupy. Zwierzątkiem trzeba było zajmować się kompleksowo - karmić, kapać, sprzątać po nim odchody, ważyć, leczyć, kupować mu smakołyki itp.

Opieka rozpoczynała się od szczeniaka. Pamiętacie co wam z niego wyrosło? Wszystko zależało przecież od tego jak o niego dbaliście. Aby urósł musiało upłynąć sporo czasu. Niektórzy nie doczekali efektu końcowego i wylewali rzekę łez po stracie swojego pupila.

Ten elektroniczny gadżet był dla uczniów czymś więcej niż tylko zabawką czy obowiązkowym wyposażeniem piórnika. Pozwalał dowieść, że jesteśmy odpowiedzialni i będziemy w stanie zaopiekować się prawdziwym psem czy kotem. Obyśmy tylko nie karmili zwierząt hamburgerami lub ciastem - tak jak w grze.

Oryginalna zabawka była produkowana przez firmę Bandai. Rynek dość szybko został jednak zalany podróbkami. Jedna z nich pozwalała wcielić się w rolę amanta, który walczy o względy swojej wybranki. Cała zabawa kończyła się w wirtualnej sypialni.

5 / 11

Pistolety na kulki

Obraz
© Qz10 / Wikimedia / CC

Jest pewien gadżet, który na długo podbił serca wszystkich. Gdy tylko dzieciaki dostrzegły w sklepach pneumatyczne pistolety na kulki, od razu stały się one hitem. Pomarańczowe, białe, zielone niebieskie - małe plastikowe kulki spotkać można było na każdym kroku. Szybko rozgorzała jednak dyskusja na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą zabawa tym gadżetem. W mediach pojawiło się mnóstwo historii przedstawiających ofiary kulek. Moda na gadżet szybko przeminęła i nikt już nie "dostanie z kulki".

6 / 11

Wskaźniki laserowe

Obraz
© jeffreyw / flickr / CC

Ten mały świecący gadżet był hitem na szkolnych korytarzach i w salach lekcyjnych. Właściciel czerwonego lasera z ukrycia mógł zwrócić uwagę na świecący tu i tam punkt. Czerwona kropka na czole kolegi czy nauczyciela? Rzeczywiście bardzo śmieszne. Wskaźniki laserowe wzbudzały liczne kontrowersje, w związku z przypadkami uszkodzenia wzroku. Z czasem gadżet się znudził, jednak w ostatnim czasie powrócił w niezwykle mocnej, zielonej odsłonie. Teraz jego zasięg wynosi nawet kilka km - sięga dalej niż twój wzrok, zawstydzając czerwone kropki. Ponadto zielony laser jest wiązką światła, którą widać w ciemnościach.

7 / 11

Telefony bez antenki

Obraz
© Wikimedia / CC

Pamiętacie czasy w których telefony dzieliły się na te z antenką i bez antenki? Oczywiście te drugie były krzykiem mody. Wyciągnięcie takiego modelu z kieszeni na szkolnym korytarzu - to dopiero był szpan. Posiadając go z pewnością wzbudzałeś nie tylko zazdrość wśród kolegów, ale także uznanie i podziw w oczach płci pięknej. Natomiast, jeśli posiadałeś niemodną antenkę zdecydowanie mogłeś czuć się gorszym. Wszystko co mogłeś zrobić to odbierać telefon po kryjomu w męskiej toalecie, aby znowu nie wydało się , że nie jesteś trendy.

8 / 11

Dzwonki polifoniczne

Obraz

Mieć fajny dzwonek mono, który wyróżniał cię na szkolnym korytarzu z tłumu rówieśników - to było coś! Ale czasy, w których zwykłe melodyjki przestały być modne minęły bezpowrotnie wraz z pojawieniem się dzwonków polifonicznych. Dzięki nim twój telefon mógł brzmieć jak katarynka lub wydobyć z siebie kawałek królujący na listach przebojów. Przyznajcie się, ile razy umyślnie nie wyciszyliście dzwonka na lekcji, aby pochwalić się polifonią? Jeśli w kieszeni nosiłeś model oferujący tylko dzwonki mono, jedyne co ci pozostało to wyciszyć dzwonek telefonu, włączyć wibrację i zacząć odkładać kieszonkowe na telefon z polifonią.

9 / 11

Odtwarzacz MP3

Obraz

Pamiętacie kiedy po raz pierwszy dowiedzieliście się o plikach MP3? Z pewnością od tego czasu wasze życie zmieniło się diametralnie. Czasy świetności walkmanów minęły bezpowrotnie, a drogę z i do szkoły umilały nam kawałki odtwarzane przez discmany. Nie da się ukryć, że ze względu na swoje gabaryty i niedoskonałości były one niepraktyczne. Nieco świeżości wniosły modele obsługujące formaty MP3 i radzące sobie ze wstrząsami, jednak urządzenia te wciąż były za duże. Dopiero przenośne odtwarzacze MP3 wyposażone w pamięć flash podbiły nasze serca. Choć początkowo oferowały niewielką przestrzeń dyskową (np. 64 czy 128 MB) i tak mogliśmy zmieścić na niej całą płytę CD zapisaną do formatu MP3. A wszystko to w urządzeniach wielkości pudełka papierosów, które można było nosić w kieszeni.

10 / 11

Diody na komórki

Obraz

Migające diody w postaci naklejek na komórki były hitem. Dzięki nim wiedziałeś o nadchodzącej wiadomości czy połączeniu wcześniej niż sygnalizował to telefon. Producenci prześcigali się w tworzeniu rozmaitych motywów - od serduszek po statki kosmiczne. Niestety, technologia ta nie była dostępna dla wszystkich. Tylko posiadacze telefonów komórkowych bez antenki mogli cieszyć się błyskającymi diodami - "antenkowcy" musieli obejść się smakiem. Moda ta dość szybko minęła. Być może doklejane gadżety za bardzo szpeciły nasze słuchawki?

11 / 11

Kolorowe wyświetlacze

Obraz
© Zdjęcie producenta

Stosunkowo szybko przestało się liczyć to czy miałeś antenkę czy też nie. Dzwonkami polifonicznymi również zdążyliśmy się już nacieszyć. W telefonie zadziwiać zaczęły odtwarzacze MP3 i coraz bardziej skomplikowane gry JAVA. Trzeba jednak przyznać, że na wyświetlaczach monochromatycznych wyglądały kiepsko. Gdy kolorowe monitory LCD zaczęły podbijać rynek, tylko kwestią czasu było zastosowanie tej technologii w naszych telefonach. Kolorowe gry wzbudzały podziw wśród rówieśników. Każdy chciał choć przez chwilę zagrać na małym kolorowym ekranie komórki. Reszta mogła się tylko przyglądać - z nie mniejszym zapałem niż sam gracz, całkowicie pochłonięty wirtualną rozgrywką.

SW/JG/SW

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (420)