W Nepalu, u stóp Himalajów powstanie jedno z największych lotnisk na świecie

Rząd Nepalu planuje budowę trzeciego co do wielkości lotniska na świecie. Będzie się ono znajdować w mieście Nidżgadh (Nijgadh) i ma być kołem zamachowym gospodarki. Ta informacja wzbudziła jednak ogromne kontrowersje.

W Nepalu, u stóp Himalajów powstanie jedno z największych lotnisk na świecie
Źródło zdjęć: © Getty Images

11.06.2019 12:33

Na przełomie maja i czerwca nepalski rząd zatwierdził plany budowy gigantycznego lotniska (85 km kwadratowych) w miejscowości Nidżgadh na nepalskich równinach, przy granicy z Indiami. Na ten rok zarezerwowano około 13 mln dolarów.

„Będzie większe, o większym natężeniu ruchu i bardziej zaawansowane niż międzynarodowe lotnisko imienia Indiry Gandhi w Delhi" - mówił tygodnikowi "Nepali Times" Rabindra Adhikari, ówczesny minister turystyki i lotnictwa cywilnego. - „To będzie punkt zwrotny w ekonomii Nepalu” - podkreślał minister.”

Delhijskie lotnisko w ostatnim roku obsłużyło niemal 70 mln pasażerów i pod tym względem jest blisko pierwszej dziesiątki największych lotnisk na świecie. W Nidżgadh powstaną dwa pasy startowe, które w początkowej fazie będą obsługiwać 15 mln pasażerów rocznie, a później ponad 70 mln.

Co ze środowiskiem?

Nie wszystkim jednak podoba się ta inwestycja. Do wycinki jest ok. 7 tys. hektarów dżungli - wysokogatunkowego, twardego drewna. Jego wartość oszacowano na ponad 637 mln dol. Rząd Nepalu zapowiedział, że za każde ścięte drzewo posadzi 25 sadzonek. Ale nie uratuje to zwierząt.

„Co się stanie ze wszystkimi gatunkami zwierząt, które zamieszkują ten las? Zanim to wszystko wyrośnie w innym miejscu, stracimy ogromny zielony obszar, który się tu uchował” - mówi PAP Manoj Gautam, działacz ekologiczny od 10 lat pracujący w tym rejonie. – „Można wyliczać, ile dziesiątków gatunków zginie. Słonie, gepardy, tygrysy. Czy tak ma wyglądać rozwój kraju?”

Port lotniczy miałby powstać w ciągu 10 lat. „Trzeba umieć marzyć. Nepal potrzebuje śmiałych kroków, żeby wyrwać się z marazmu” - mówił PAP na kilka miesięcy przed śmiercią minister Rabindra Adhikari. - „Potrzebujemy wstrząsu, pobudzenia gospodarki i handlu”.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)