Uważaj na grzybach. Ten okaz można łatwo pomylić z "trujakiem"
Wrzesień to okres, w którym w lasach pojawia się coraz więcej grzybiarzy. Nie ma się czemu dziwić – wszak to właśnie jesienią można spodziewać się wysypu różnych okazów. Warto jednak zachować ostrożność podczas grzybobrania, bo niektóre grzyby można łatwo pomylić i zupełnym przypadkiem trafić na trujący gatunek. Jednym z nich jest czubajka kania.
21.09.2024 11:42
Nawet doświadczeni grzybiarze powinni z dużą uwagą sprawdzać, czy podczas zbiorów sięgają po gatunki, które na pewno nie są trujące. Wynika to z faktu, iż często tzw. trujaki są łudząco podobne do grzybów jadalnych. Przed grzybobraniem warto więc zapoznać się z tym, jakie cechy charakterystyczne mają konkretne gatunki, których lepiej nie zabierać do koszyka, aby uniknąć zatrucia. A to może objawiać się na szereg różnych sposobów, w tym wywołując m.in. nudności, wymioty, bóle brzucha, duszności, zaburzenia widzenia etc.
Czubajka kania. Popularna "sowa"
Jednym z gatunków, który może budzić wątpliwości podczas zbiorów nawet wśród doświadczonych grzybiarzy, jest czubajka kania, czyli tzw. sowa. Generalnie ma ona delikatny smak określany jako orzechowy i osiąga imponującą wysokość nawet 50 cm przy średnicy kapelusza sięgającej 35 cm.
Czubajka kania ma dwie warstwy skóry, która na górze jest brązowa i podczas rozwoju pęka. Wówczas uwidacznia się spodnia warstwa skóry w kolorze białym. Pod kapeluszem tego grzyba znajduje się natomiast ruchomy pierścień, a miąższ czubajki jest biały (po przekrojeniu nie zmienia koloru). W podobnym kolorze są blaszki kani, które widać od spodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aby zidentyfikować czubajkę kanię, warto przyjrzeć się, jak wygląda trzon grzyba. Powinien być wysoki i smukły z brązową łuską o zygzakowatym wzorze. W środku natomiast trzon jest pusty. Generalnie "sowa" charakteryzuje się dużą zawartością białka oraz błonnika pokarmowego. Zawiera też potas, magnez, fosfor, cynk, ale też witaminy A, E, C.
Uważaj, żeby nie pomylić z muchomorem
Choć czubajka kania niewątpliwie jest okazem, po który warto się schylić podczas grzybobrania, można jednak ją pomylić z silnie trującym gatunkiem muchomora. Mowa o muchomorze sromotnikowym (zielonawym), którego można odróżnić poprzez sprawdzenie, jak zachowuje się pierścień pod kapeluszem. Jeśli jest on nieruchomy, a do tego kapelusz grzyba nie jest płaski, lepiej go nie zbierać.
Dla ludzi jest on śmiertelnie trujący – zawiera dwa rodzaje toksyn: fallotoksyny oraz amatoksyny. Powodują one nieodwracalne uszkodzenie wątroby i co istotne – nie ulegają zniszczeniu nawet podczas gotowania lub suszenia. Pierwsze objawy zatrucia muchomorem sromotnikowym pojawiają się dopiero po kilku godzinach od spożycia. Mogą jednak wystąpić nawet po kilkunastu godzinach.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski