USA wysłały je Ukraińcom. Teraz szukają broni zastępczej
W walce z Rosjanami obrońcy używają m.in. opracowanych w USA przeciwlotniczych pocisków Stinger. W związku z wysłaniem Ukraińcom dużej liczby tych zestawów, niektórzy amerykańcy politycy chcą przyspieszyć zakup broni, która pozwoli uzupełnić uszczuplone zapasy Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych.
22.03.2022 | aktual.: 23.03.2022 10:13
O sprawie informuje Zespół Badań i Analiz Militarnych. Jak czytamy, zasiadający w Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów Adam Smith i Michael Rogers domagają się przyspieszenia zakupu następcy przenośnych zestawów przeciwlotniczych. Waszyngton miał wysłać Ukrainie co najmniej 1400 Stingerów, przez co – jak pisze ZBiAM – "obok niewątpliwego wzmocnienia obrony przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Ukrainy" doszło do poważnego zubożenia stanów magazynowych amerykańskich sił zbrojnych.
Amerykańskie Stingery
Przypomnijmy, że FIM-92 Stinger (pol. "żądło") to przenośny i ręcznie odpalany pocisk kierowany ziemia –powietrze. Broń weszła do służby w 1981 r. Stingery są naprowadzane na podczerwień, a ich przeznaczaniem jest zwalczanie celów powietrznych lecących na wysokościach 180-3800 m z odległości do 4,8 km.
Mierzący 1,52 m długości pocisk jest odpalany z ręcznej wyrzutni, która jest oficjalnie obsługiwana przez jednego operatora. Za produkcję Stingerów odpowiadają amerykański Raytheon Missile Systems oraz niemieckie zakłady Dornier (te drugie robią to w oparciu o odpowiednią licencję).
Pocisk może być również odpalany z pojazdów M1097 Avenger oraz M2 Bradley. Istnieje ponadto wersja Stingerów powietrze-powietrze – w tym przypadku są one wystrzeliwane ze śmigłowców.
W ciągu pierwszych dwóch sekund pocisk może rozpędzić się do maksymalnej prędkości 2700 km/h. W 3-kilogramowej głowicy znajduje się specjalny autodestruktor, który aktywuje się po ok. 17 sekundach w przypadku, gdy Stinger nie trafi we wskazany cel.
USA mogą wybrać polskie Pioruny?
Na ten moment nie wiadomo, jaka broń zastąpi pociski wysłane przez USA do Ukrainy. Jej wybór nastąpi dopiero na drodze postępowania konkurencyjnego. ZBiAM zwraca uwagę, że w lutym pojawiła się informacja o zakupieniu przez Amerykanów polskich zestawów Piorun.
Chociaż nie wiadomo, czy są one brane pod uwagę w postępowaniu konkurencyjnym, na ich korzyść mogą wpływać potwierdzone sukcesy w Ukrainie (Polska wysłała je obrońcom).
PPZR (Przenośne Przeciwlotnicze Zestawy Rakietowe) Piorun są w służbie od 2019 r. Ich producentem jest firma Mesko, wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Pioruny są w stanie dosięgnąć cele znajdujące się na pułapach od 10 m do 4 km oraz w odległości od 400 m do 6 km. Są to parametry lepsze niż w przypadku Stingerów. Możliwość zwalczania celów lecących na niskich wysokościach powoduje, że Pioruny sprawdzą się m.in. przy zwalczaniu wrogich śmigłowców.