Ukraińcy wpadli w zasadzkę. Pożegnali się z cennym sprzętem

Straty Ukraińców w obwodzie kurskim
Straty Ukraińców w obwodzie kurskim
Źródło zdjęć: © X
Norbert Garbarek

11.10.2024 14:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraińskie siły zbrojne szturmują rosyjski obwód kursku już od początku sierpnia 2024 r. W morzu sukcesów armii obrońców zdarzają się też niestety porażki – a jedną z nich jest utrata cennego sprzętu w przygotowanej przez Rosjan zasadzce.

David Axe, analityk związany z portalem Forbes, zauważa, że siły zbrojne Ukrainy wpadły w "okrutną zasadzkę" na południe od miasta Veseloe (w Rosji, kilka kilometrów od granicy z Ukrainą). Armia straciła tam mnóstwo cennego sprzętu, którego używała do działań zbrojnych w obwodzie kurskim.

Stracili kilkanaście cennych wozów

Żołnierze Federacji Rosyjskiej odparli atak Ukraińców, niszcząc przy tym łącznie ok. 16 pojazdów opancerzonych. Wśród nich znajdują się również te, które powszechnie są uznawane za jedne z najlepszych w tamtejszym arsenale. Mowa przede wszystkim o szwedzkich CV90, niemieckich Marderach i amerykańskich Strykerach.

Ukraińcy wykorzystują w operacji kurskiej najcenniejszy sprzęt, jednak zdaniem analityka z Forbes – nawet te elitarne formacje mają trudności z przebiciem się przez kolejne miasta tuż za granicą Rosji z Ukrainą. Problemy mają też sami Rosjanie – o czym informuje David Axe. Armia rosyjska masowo traci sprzęt, jednak wojska Putina mają większy zapas, którym mogą pokryć straty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co stracili Ukraińcy?

CV90, znany również jako Combat Vehicle 90, to szwedzki bojowy wóz piechoty, który był wielokrotnie modernizowany i adaptowany do różnych warunków bojowych. Wyróżnia się swoją wszechstronnością, mogąc działać w różnorodnych misjach od zwiadu po intensywne starcia z przeciwnikiem.

Jednym z kluczowych aspektów CV90 jest jego opancerzenie, które zapewnia wysoki poziom ochrony dla załogi i piechoty. Wóz jest wyposażony w różne moduły pancerza, które mogą być dostosowywane w zależności od misji. Jego stalowy kadłub oraz dodatkowe elementy ceramiczne i kompozytowe chronią przed ostrzałem z różnego rodzaju broni. Dzięki zaawansowanemu systemowi ochrony CV90 jest w stanie wytrzymać ataki z broni ręcznej oraz lekkiej artylerii.

Kolejną istotną cechą CV90 jest jego mobilność. Pojazd jest napędzany silnikiem Diesla, który zapewnia wysoką moc oraz moment obrotowy, co pozwala na sprawne poruszanie się w trudnym terenie. Osiąga prędkość do 70 km/h i ma zasięg operacyjny wynoszący około 500 km, dzięki czemu może szybko reagować na zmieniające się warunki bojowe.

Stracili niemieckie Mardery i amerykańskie Strykery

Natomiast Marder to niemiecki bojowy wóz piechoty, który od dekad odgrywa istotną rolę w armii niemieckiej. Jest doceniany za swoją niezawodność, wszechstronność oraz zaawansowane technologie zastosowane w jego konstrukcji.

Jedną z głównych zalet Mardera jest jego opancerzenie. Wyposażony w stalowy pancerz, Marder zapewnia ochronę przed ostrzałem z karabinów maszynowych oraz lekką artylerią. Dodatkowo Marder posiada moduły kompozytowe, które mogą być dodane w zależności od wymagań misji. Jego opancerzenie zostało wielokrotnie testowane i udowodniło swoją skuteczność w różnych warunkach bojowych.

Marder jest również wyposażony w potężne uzbrojenie, w tym armatę kal. 20 mm oraz przeciwpancerne pociski kierowane MILAN. To pozwala mu nie tylko na skuteczne wsparcie piechoty, ale także na zwalczanie opancerzonych pojazdów przeciwnika. Dzięki zaawansowanemu systemowi kierowania ogniem, załoga Mardera może precyzyjnie trafiać cele na dużych odległościach, co znacznie zwiększa jego efektywność bojową.

Stryker z kolei wyróżnia się przede wszystkim swoją mobilnością. Dzięki napędowi na wszystkie osiem kół, pojazd ten jest w stanie poruszać się z prędkością do 100 km/h, co czyni go niezwykle skutecznym w dynamicznych operacjach bojowych. Jego zasięg operacyjny wynosi około 500 km, co pozwala na długotrwałe patrole i szybkie reagowanie na zagrożenia.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski