Rosyjska kosmiczna rakieta nośna Proton-M przetransportowała w poniedziałek satelitę komunikacyjnego na orbitę okołoziemską. Był to pierwszy tego typu lot od czasu lipcowej katastrofy, po której rosyjskie władze zawiesiły loty Protonów.
Rakieta, której zadaniem było wyniesienie na orbitę okołoziemską satelity komunikacyjnego należącego do luksemburskiej firmy SES, wystartowała w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 3.3. czasu lokalnego (23.38 czasu polskiego) z kosmodromu Bajkonur. Z komunikatu jej producenta, państwowego centrum kosmicznego im. Chruniczewa, wynika że Proton dotarł na orbitę po dziewięciu godzinach lotu.
Loty Protonów zostały wstrzymane przez rosyjskie władze na początku lipca. Przyczyną była katastrofa rakiety z trzema rosyjskimi satelitami nawigacyjnymi. Oficjalną przyczyną wypadku było wyłączenie się silników po 1. sekundach lotu na skutek źle zamontowanych czujników. Przyczyny katastrofy badała komisja śledcza. Jej prace miały zwiększyć bezpieczeństwo lotów i w przyszłości zminimalizować ryzyko awarii.
Upadek i eksplozja rakiety nie spowodowały ofiar w ludziach ani szkód w instalacjach kosmodromu. Start rakiety był ubezpieczony na 6 mld rubli (18. mln dolarów).
Zniszczone satelity miały wejść w skład tworzonego przez Rosję systemu nawigacji satelitarnej GŁONASS, będącego odpowiedzią na amerykański GPS. Wskutek szeregu technicznych niepowodzeń, w tym utraty w 201. roku innej rakiety również z trzema satelitami, GŁONASS wciąż nie może osiągnąć pełnej sprawności operacyjnej.
Skonstruowany w latach 60. Proton jest największą seryjnie produkowaną rosyjską rakietą nośną.
