Trudna sytuacja zwierząt z Doliny Biebrzy. Ogień zabija i niszczy siedliska
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym to ogromny cios dla przyrody. Wiele gatunków zwierząt nie jest w stanie wygrać nierównej walki z szalejącymi płomieniami, a chroniąc swoje młode, narażają się na cierpienie i utratę życia. Przykładem jest symbol Polski - orzeł bielik.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym strawił około 6 tys. ha lasów, torfowisk i łąk. Nad jego ugaszeniem pracuje obecnie 38 zastępów PSP i OSP. Jak wynika z najnowszego meldunku Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej (z godz. 11.00), z ogniem walczy "222 strażaków, 81 strażaków ze szkół aspirantów, 50 żołnierzy WOT. Zadysponowana została także kompania gaśnicza z województwa pomorskiego. Pożar gasi z powietrza 6 samolotów gaśniczych i helikopter".
Podejmowane wysiłki zmierzają do ugaszenia ognia i zatrzymania jego dalszego rozprzestrzeniania. Strażacy działają na trzech stanowiskach: Wroceń (dogaszanie pożaru) oraz Grzędy i Kuligi, gdzie walka toczy się o las i obszar ścisłego rezerwatu. Jak jednak zaznacza Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka WWF Polska "tegoroczna susza powoduję, że może się zapalić gleba torfowa. Jeśli do tego dojdzie, pożar może trwać miesiącami, spalić się może warstwa torfu nawet kilkumetrowej grubości".
Bezlitosne płomienie
Ogień jest bezlitosny wobec zwierząt i roślin, które są cennym dziedzictwem Biebrzańskiego Parku Narodowego. Wiele z nich występuje wyłącznie na jego obszarze. Przykładem jest chociażby orlik grubodzioby. Dolina Biebrzy to jego ostatnia i jedyna ostoja na terenie Unii Europejskiej.
- Większe, zwłaszcza mobilne zwierzęta – ptaki i ssaki są w stanie od pożaru uciec i uniknąć śmierci w płomieniach. Mniejsze ssaki, które żyją w norach, przyjmują strategię chowania się w nich. To np. norniki północne czy łasicowate. Jeżeli nora jest wystarczająco głęboka, mają szanse pożar przetrwać, jeżeli nie zginą. Nie mają żadnych szans płazy, gady, małe ssaki jak ryjówki, czy ślimaki – informuje Karpa-Świderek.
Ogień i jego rozprzestrzenianie się jest nieprzewidywalne. Nagłe zmiany wiatru mogą sprawiać, że zarzewia ponownie się zapalą, a pożar dotknie nowe obszary. To nie sprzyja prowadzeniu akcji gaśniczej. Nie sprzyja również zwierzętom, które mogą trafić do płonącej pułapki.
- Płoną ptasie gniazda, a w nich lęgi czy pisklęta. O tej porze roku, jeszcze większość ptaków jest przed złożeniem jaj, ale niestety nie wszystkie. Już złożone jaja, bliskie klucia się piskląt, mają gęsi gęgawy czy kruki (te na szczęście, póki nie płonie las, są bezpieczne) – przekazała Karpa-Świderek.
Nie każdy gatunek traci na pożarze
Rzeczniczka WWF zauważa jednak, że nie wszystkie gatunki zwierząt są przegranymi pożarów. Wśród nich można wymienić bociany. Ptaki na wypalonych obszarach szukają martwych zwierząt lub polują na te, którym udało się przeżyć, ale nie mają się gdzie schronić.
- Generalnie przyroda ponosi teraz wielkie straty. Trwa walka o to, aby ugasić pożar niszczący tysiące hektarów najcenniejszych, najmniej przekształconych przez człowieka fragmentów Biebrzańskiego Parku Narodowego. To największy park narodowy w Polsce o unikatowych bagiennych walorach – podkreśla Karpa-Świderek.
Aktualnie służby skupiają się na gaszeniu pożaru, dopiero później uwaga zostanie przeniesiona na zwierzęta, które go przeżyją. Przedstawiciele parku na Facebooku uspokajają, że "do tej pory służby biorące udział w gaszeniu pożarów nie zauważyły rannych zwierząt. Zdarzały się jedynie przypadki zwęglonych szczątków zwierząt".