#ToMyBoty. Akcja zwolenników Patryka Jakiego może się obrócić przeciwko niemu

"Lepszej akcji opozycja nie mogła sobie życzyć" - tak o kampanii zwolenników Patryka Jakiego mówi ekspertka od twitterowych botów. O co chodzi? O akcję #ToMyBoty, która paradoksalnie miała pomóc Jakiemu w wyścigu po fotel prezydenta Warszawy.

Twitterowe boty wspierają Patryka Jakiego
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Bolesław Breczko

Politycy odkryli nową broń w politycznej walce. Są to internetowe boty, które mogą skutecznie sterować z pozoru naturalną dyskusją w sieci. Przy każdej kampanii politycznej ostatnich lat boty, czyli fałszywe konta zarządzane centralnie, przekazują ustalone wiadomości i narzucają wcześniej obrany kierunek rozmowy. Jest to rzeczywistość, od której na razie nie mamy ucieczki. Boty będą też obecne w zbliżających się wyborach samorządowych.

Anna Mierzyńska z Uniwersytetu w Białymstoku przeanalizowała działalność botów, które śledzą dwóch kandydatów na prezydenta Warszawy. Okazało się, że prawie wszystkie pracują na rzecz Patryka Jakiego, a przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu.

Ta wiadomość nie spodobała się oczywiście zwolennikom Jakiego, kórzy z raportu Mierzwińskiej wyczytali, że "Jakiego na Twitterze obserwują tylko boty". Z tego powodu użytkownik Twittera o nicku "prof. Tadeusz" zaproponował akcję #ToMyBoty. W jej ramach zwolennicy Patryka Jakiego wrzucają swoje zdjęcia z tym tagiem, aby udowodnić, że nie są botami, a prawdziwymi ludźmi. W ocenie Mierzwińskiej ta akcja może paradoksalnie zaszkodzić Jakiemu.

- Lepszej akcji na Twitterze opozycja nie mogła sobie wymarzyć – tłumaczy Anna Mierzyńska. - Do tej pory strona opozycyjna nie wiedziała, jaką liczbą kont na Twitterze dysponuje strona przeciwna. To prawdziwy prezent.

Dzięki społecznemu, twitterowemu zrywowi wymierzonemu przeciwko analizie Anny Mierzyńskiej można dokładnie ustalić, ile kont reaguje na tzw. szybkie akcje na Twitterze, jak szybko odpisują, skąd pochodzą. Według badaczki to bardzo ważna informacja dla przeciwników Jakiego. W kampanii wyborczej, która coraz aktywniej prowadzona jest w internecie, taka informacja to broń.

Obraz
© Followthehashtag

- Drugi wniosek jest ciekawy pod względem geograficznym – mówi w komentarzu dla WP Tech Anna Mierzyńska. - W tej perspektywie interesujące jest, że większość tweetów wysłano z Sanoka, na drugim miejscu znalazł się Kraków, a dopiero na trzecim - Warszawa.

A co z samą analizą, która dała początek akcji? Czy kampania #ToMyBoty unieważnia jej wnioski, że większość botów działa na korzyść Patryka Jakiego?

- Akcja oczywiście w żaden sposób nie zmienia mojej analizy - broni się badaczka. - Napisałam o konkretnych kontach botów, które pojawiły się w rankingu kont najwięcej tweetujących nt. Patryka Jakiego i Rafała Trzaskowskiego. Nigdy nie twierdziłam, że wszyscy zwolennicy Jakiego są botami - ale rozumiem, że w ten sposób starano się zmienić przekaz mojego tekstu, by go ośmieszyć.

Twitterowe boty można całkiem łatwo rozpoznać. Główne cechy takich kont to:

  • duża liczba retweetowanych wpisów – od kilkudziesięciu do kilkuset dziennie,
  • powtarzające się zdania i frazy,
  • mała różnorodność obserwowanych konta,
  • brak osobistych wpisów, większość jest poświęcona konkretnej sprawie (np. politycznej),
  • brak lub szczątkowy opis właściciela konta, brak zdjęcia

- Badając, czy konto jest fałszywe, czy nie warto, sprawdzić jego historię - mówi w rozmowie z WP Tech Michał Wieczorek z firmy analitycznej Sotrender. - Zdarza się, że takie konta najpierw piszą w jednym języku, a potem w zupełnie innym. W przypadku akcji podczas reformy sądownictwa widzieliśmy konta, które najpierw pisały po indonezyjsku.

Media społecznościowe, a przede wszystkim Twitter, Facebook i YouTube, stały się bronią w walce politycznej. Tylko w ciągu ostatnich lat widzieliśmy ich wykorzystanie m.in. w kampanii wyborczej Donalda Trumpa, referendum w sprawie Brexitu czy wyborach prezydenckich we Francji.

Skutecznie przeprowadzone akcje na tych platformach pozwalają sterować dyskusją społeczną i wpływać na nastroje. Wszystko to pod przykrywką "naturalnych" odruchów i reakcji zwykłych ludzi. Proces ten jest niezwykle groźny dla demokracji niezależnie od poglądów politycznych. Walczyć z tym procederem może jedynie świadome społeczeństwo, w którym wszyscy członkowie będą krytycznie podchodzić do informacji podawanych w mediach społecznościowych.

Wybrane dla Ciebie

Ukraińcy w siódmym niebie. Zachwalają broń z Polski
Ukraińcy w siódmym niebie. Zachwalają broń z Polski
NATO poprosiło Ukraińców o pomoc. Mieli  kluczowy sprzęt
NATO poprosiło Ukraińców o pomoc. Mieli kluczowy sprzęt
Trzy zielone komety widoczne na niebie. Jedna z nich będzie blisko Ziemi
Trzy zielone komety widoczne na niebie. Jedna z nich będzie blisko Ziemi
Rosja zbudowała własnego Starlinka na dronach. Ma poważne ograniczenia
Rosja zbudowała własnego Starlinka na dronach. Ma poważne ograniczenia
Rosja podwaja ceny eksportowanego uzbrojenia. Ujawniono dokumenty
Rosja podwaja ceny eksportowanego uzbrojenia. Ujawniono dokumenty
Wszechświat ma pamięć? Nowa teoria na to wskazuje
Wszechświat ma pamięć? Nowa teoria na to wskazuje
Dezinformacja na TikToku. Ekoinfluencerzy wprowadzają w błąd
Dezinformacja na TikToku. Ekoinfluencerzy wprowadzają w błąd
Nowe badania. Psy rozumieją słowa podobnie jak dzieci
Nowe badania. Psy rozumieją słowa podobnie jak dzieci
Nowy raport. Fale upałów i wzrost poziomu mórz
Nowy raport. Fale upałów i wzrost poziomu mórz
Postawili F-35 w stan gotowości. Będą pomagać w ochronie Polski
Postawili F-35 w stan gotowości. Będą pomagać w ochronie Polski
Rośnie w polskich lasach. Rekordzista to największy organizm świata
Rośnie w polskich lasach. Rekordzista to największy organizm świata
Szukali jej od dawna. Odkryli dopiero teraz
Szukali jej od dawna. Odkryli dopiero teraz