"To nie pierwszy i nie największy pożar w Amazonii". Rozmawiamy z eksploratorem Ameryki Południowej
Gehenna amazońskich lasów trwa od dawna. Z bliska realiom puszczy Ameryki Południowej przez lata przyglądał się Maciej Tarasin. Eksplorował Amazonię pieszo i kajakiem.
Temat pożarów w Amazonii od 15 sierpnia nie schodzi z nagłówków portali. Analizowane są ich przyczyny, potencjalne skutki, towarzyszące im zagrożenia. Słyszymy o kolejnych doniesieniach. A jak naprawdę wyglądają realia życia w lasach Ameryki Południowej i problemy tego ekosystemu?
O tym opowiada nam Maciej Tarasin, eksplorator Amazonii i doświadczony kajakarz, który wielokrotnie przemierzał amazońską dżunglę i dorzecza Amazonki.
Karolina Modzelewska, WP Tech: Pożary w Amazonii to poważny problem? Skutek działań człowieka, specyficznej mentalności mieszkańców Amazonii?
Maciej Tarasin: Nie chce nic mówić o mentalności mieszkańców Amazonii, bo większość z moich podróży to wyprawy w miejsca z dziką przyrodą bez śladu człowieka. Tutaj trzeba wspomnieć o dwóch kwestiach – zmianach klimatu i inwazyjnej działalności człowieka. Amazonia paliła się już wcześniej.
Teraz temat nagle stał się medialny, zaczęli o nim pisać wszyscy, ale nieporównywalnie większe pożary Amazonii miały miejsce w 2005 i 2010 roku! Te pożary, z którymi mamy do czynienia dzisiaj, powiedziałbym, że mieszczą się w normie.
To czemu akurat teraz o pożarach jest tak głośno?
Zrobiło się ciemno nad Sao Paulo i rządzący zobaczyli czarną chmurę. Mogli bezpośrednio dostrzec, co się dzieje na skutek pożarów. Nagle decydenci zaczęli interesować się tematem, a media go podchwyciły.
Czyli pożary lasów w Amazonii to nic nowego, zaskakującego?
Amazonia jest bardzo palna - wbrew temu, co się powszechnie uważa. Albo co ostatnio mówił Cejrowski. Tu odsyłam do badań prof. Fu.
Co w nich jest takiego przełomowego?
To, że lasy południowej Amazonii nie przetrwają, są skazane na wyginięcie. Pora sucha się wydłuża, a opady są znacznie mniejsze niż na północy kontynentu. W ciągu dekady pora sucha wydłuża się średnio o 7 dni. Drzewa się nie obronią, bo mają mniej czasu na gromadzenie wody. Za 10-20 lat pora sucha będzie jeszcze dłuższa.
Widzisz jakieś konkretne rozwiązanie?
Nie. Ale jeżeli nie podejmiemy natychmiastowych działań i nie wprowadzimy rewolucyjnych zmian, lasów południowej Amazonii po prostu już nie będzie.
Brazylijczycy obarczają winą swojego prezydenta - Jaira Bolsonaro. To jego wina?
Bardziej zmian klimatycznych, ale trzeba na to spojrzeć szerzej. Te zmiany generuje każdy z nas, a nie tylko mieszkańcy Brazylii. A co do Bolsonaro - z jednej strony zasłużył sobie na taką opinię, ale z drugiej to też nagonka medialna. Te pożary pojawiały się już wcześniej, bo i w 2005, i w 2010 roku. Wtedy nikt się tym szczególnie nie interesował.