"To nie jest zwykła reklama". W Warszawie stanął billboard, który czyści powietrze
Zaczyna robić się coraz chłodniej, a to oznacza, że już niedługo znowu na ustach wszystkich będzie smog. Niestety - dosłownie, bo zanieczyszczenia dostaną się do płuc. Firma Aviva chce jednak z tym walczyć - i robi to na ulicach Warszawy.
02.10.2018 | aktual.: 02.10.2018 12:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Ten billboard to nie reklama" - głosi napis na wielkim plakacie, który stoi obok skrzyżowania Alei Jerozolimskich i al. Jana Pawła II w Warszawie. Logo firmy Aviva może zmylić, ale to rzeczywiście nie jest treść reklamowa (o ile uznamy, że logo samo w sobie nie promuje marki). To pierwszy w Polsce billboard będący jednocześnie filtrem powietrza. Przez rok jest w stanie pochłonąć zanieczyszczenia wytwarzane przez ponad 91 tys. samochodów.
Filtr wykonany jest ze specjalnej siatki, która absorbuje gazy takie jak: tlenki azotu, dwutlenek siarki czy benzen, które są szkodliwe dla naszego zdrowia - czytamy na stronie akcji wiemczymoddycham.pl, o której billboard również informuje.
Za technologię trzech warstw siatki oczyszczającej The Breath odpowiadają włoscy naukowcy.
Filtr to element większej układanki. W drugiej edycji kampanii "Wiem, czym oddycham" Fundacja Aviva zwiększy o kolejne 100 liczbę zewnętrznych czujników monitorujących jakość powietrza w sieci firmy Airly. Urządzenia te "na żywo" przesyłają dane dotyczące stężenia zanieczyszczeń w atmosferze, m.in. pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10, które można śledzić na komputerze lub smartfonie. Do 27 października każdy sam może zgłosić miejsce, w którym według niego powinien się taki czujnik znaleźć. Setkę lokacji wyłoni specjalne głosowanie, które potrwa do 5 grudnia.
Bilboard, który pochłania zanieczyszczenia, może wydawać się dziwnym pomysłem, ale coraz częściej właśnie w taki kreatywny sposób walczy się ze smogiem. Sposoby na oczyszczenie powietrza przedstawiane są na krakowskim festiwalu Smogathon. Ubiegłoroczną edycję wygrał zwykły - na pierwszy rzut oka - obraz. Jest jednak wyjątkowy, bo w procesie fotosyntezy zamienia dwutlenek węgla w tlen.
– Na pomysł wpadłam ok. 2,5 roku temu, kiedy o problemie zanieczyszczenia powietrza robiło się coraz głośniej. Na zewnątrz mamy drzewa, które produkują tlen. Korzystając z pewnego doświadczenia w nowych technologiach zastanawialiśmy się, co możemy zrobić, żeby polepszyć sytuację w pomieszczeniach, w których spędzamy ok. 85 procent czasu – zdradziła Alina Adams, współzałożycielka Artveoli.
Wiele wskazuje na to, że o smogu w tym i przyszłym roku znowu będzie bardzo głośno. Sierpniowe zachowania Ministerstwa Energii były nazywane przez organizacje pozarządowe mianem patologii.
- Patologie na rynku węgla zostają usankcjonowane. Bo jak inaczej można nazwać dopuszczenie do sprzedaży węgla, którego prawie jedna trzecia to popiół? – mówił w rozmowie z WP Tech Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska z Krakowa jasno stwierdził, że taki węgiel nie może trafić do sprzedaży detalicznej, tylko można go spalać w ciepłowniach, gdzie instalacje mają filtry – podkreśla.