To miał być najjaśniejszy obiekt na niebie. Porażka rosyjskiego satelity
Miało być tak pięknie – pierwsza na nieboskłonie gwiazda, która została tam umieszczona przez człowieka. Do tego najjaśniejszy obiekt, jaki można byłoby zauważyć na nocnym niebie. Rzeczywistość okazała się jednak przytłaczająca i satelita Majak nie zostanie pierwszą "sztuczną gwiazdą".
Sprawę Majaka opisywaliśmy tutaj. Ambitny projekt miał w założeniu umiejscowić nad orbitą Ziemi najjaśniejszy obiekt nocnego nieba. To oczywiście wprawiło w zakłopotanie niektórych miłośników obserwacji gwiazd. - Majak jest o tyle problematyczny dla astronomów, że rozświetli niebo na kilka minut prawie każdej nocy. A to znacznie utrudnia obserwacje – mówił w rozmowie z WP Karol Wójcicki, popularyzator astronomii.
A tak wygląda rosyjski sprzęt wojskowy
Teraz jednak miłośnicy obserwowania nieba mogą odetchnąć z ulgą. Z powodu awarii nie doszło do rozłożenia mylaru – poliestrowej folii, która miała odbijać światło słoneczne. W efekcie plany całego zespołu zostały zniweczone. Jak podaje serwis GeekWeek, powołując się na agencję TASS, problem okazał się na tyle poważny, że twórcy postanowili zarzucić dalsze próby i porzucili cały projekt Majaka.
Uznano bowiem, że kolejne próby wystrzelenia najjaśniejszego obiektu na orbitę nie będą cieszyć się takim zainteresowaniem, a w konsekwencji będzie trudniej znaleźć potencjalnych sponsorów. Sam koszt nieudanej misji zamknął się w kwocie 2 milionów rubli, co w przeliczeniu wynosi około 120 tys. złotych.