Mają te same drony, co Wojsko Polskie. Bombardują nimi Talibów

Ofensywa Talibów w regionie Linii Duranda rozpoczęła się po zbombardowaniu celów w Kabulu przez Pakistańskie siły Powietrzne (Pak Fiza'ya). W efekcie talibskie bojówki rozpoczęły serie ataków na pakistańskie posterunki graniczne z wykorzystaniem m.in. amerykańskiej broni.

Obydwie strony ponoszą straty, a teraz do akcji weszły drony Bayraktar TB2 wykorzystywane także przez Wojsko Polskie. Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości przeciwlotnicze Talibów zrzucanie bomb kierowanych z rodziny MAM z wysokiego pułapu jest niemal bezkarne. Przypomina to sytuację z pierwszych miesięcy wojny w Ukrainie.

Tureckie drony Bayraktar TB2 są konstrukcją klasy MALE (medium-altitude long-endurance) mogącą operować na pułapie 7,6 km przez aż 27 godzin. Z tego względu dron jest napędzany przez silnik spalinowy o mocy 100 KM, a znaczną część płatowca zajmują zbiorniki z paliwem. Jego maksymalna masa startowa to 700 kg z czego tylko 150 kg może być przeznaczone na ładunek.

Ten obejmuje głowicę optoelektroniczne z kamerą dzienną, termowizyjną i laserowym wskaźnikiem do podświetlania celów, radar z anteną w technologii AESA czy uzbrojenie podwieszane na czterech podskrzydłowych pylonach. Obejmuje ono kierowane laserowo bomby z rodziny MAM od firmy Roketsan.

Lżejsze MAM-C o masie 6,5 kg są przeznaczone do eliminacji grup piechoty, lekkich umocnień bądź lekko opancerzonych pojazdów. Z kolei większe 22-kilogramowe MAM-L występują w odmianach: odłamkowo-burzącej, kumulacyjnej lub termobarycznej. Zapewniają one możliwość niszczenia w zasadzie jakiegokolwiek obiektu z punktową precyzją.

Bayraktar TB2 może - w zależności od zastosowanej wersji stacji kontrolnej operować na dystansie 150/300 km. Ponadto dron ma możliwość autonomicznego lotu po wcześniej wytycznej ścieżce czy możliwość automatycznego startu, lądowania i kołowania.