Obłoki plamy ze Słońca zmierzają w stronę Ziemi. Możliwe zorze polarne
Choć wszystko wskazuje na to, że Słońce przeszło już maksimum swojej aktywności słonecznej, to wciąż jest one dalekie od spokojnego. W ciągu kilku ostatnich dni na Słońcu doszło do rozbłysków i koronalnych wyrzutów masy. Aż cztery takie obłoki plazmy zmierzają właśnie w stronę Ziemi.
Źródłem plazmy wyrzuconej ze Słońca jest grupa plam słonecznych skatalogowana pod numerem AR4246. Według obecnych prognoz mogą one dotrzeć do nas już 15 października, a ich ewentualny wpływ na pole magnetyczne Ziemi może być odczuwalny nawet do 17 października. Co to oznacza? Specjaliści z NOAA prognozują wystąpienie burzy geomagnetycznej G1 i G2.
Co się dzieje na Słońcu?
W dniach od 11 do 13 października plamy słoneczne skatalogowane pod numerem AR4246 wyemitowały kilka rozbłysków klasy M oraz aż cztery koronalne wyrzuty masy. W każdym z nich ogromny obłok namagnetyzowanej plazmy i pola magnetycznego został wyrzucony z atmosfery słonecznej w przestrzeń międzyplanetarną. Tak się składa, że wszystkie cztery obłoki zmierzają obecnie w kierunku, w którym aktualnie znajduje się Ziemia. Można się zatem spodziewać, że obłoki te dotrą do nas w krótkich odstępach czasu od siebie, a tym samym mogą potencjalnie spowodować pojawienie się zorzy polarnej widocznej nawet z terytorium Polski.
Progności zgadzają się co do tego, że najsilniejsze zaburzenia pola magnetycznego czekają nas wieczorem 16 października. Wtedy to poziom burzy geomagnetycznej może wzrosnąć do poziomu G2, po czym na przestrzeni kolejnych godzin ulegnie on powolnemu osłabieniu do poziomu G1. Na pięciostopniowej skali oznacza to możliwe niewielkie zaburzenia pracy sieci energetycznych, zakłócenia komunikacji radiowej oraz zorze widoczne na średnich szerokościach geograficznych.
Co jednak ciekawe, fizycy pogody kosmicznej podkreślają, że skutki mogą potrwać kilka dni. Naukowcy wskazują bowiem, że pierwszy obłok dotarł do Ziemi już 14 października, jednak dopiero dzisiaj (15.10) do Ziemi dotrą pozostałe trzy obłoki plazmy. Ich wpływ na pole magnetyczne Ziemi może być odczuwalny nawet do wczesnych godzin 17 października, a i to przy założeniu, że na Słońcu nie dojdzie w tym czasie do kolejnych rozbłysków i koronalnych wyrzutów masy.
Źródłem zwiększonej aktywności jest rozbudowany, magnetycznie złożony obszar AR4246, który w ostatnich dniach wygenerował kilka rozbłysków klasy M, w tym M2.7 z 13 października, powiązany z jednym z bieżących CME. Wychodzi zatem na to, że nawet po maksimum aktywności, Słońce nie ma przesadnej chęci do uspokojenia i wciąż od czasu do czasu przypomina nam o swojej potędze.