"To całkiem nowe zjawiska". Polscy naukowcy komentują tajemniczy sygnał z kosmosu
Fale radiowe, które przebyły ponad 1,5 miliarda lat świetlnych(!), zostały wykryte na Ziemi po raz drugi. W rozmowie z WP Tech naukowcy tłumaczą, czemu ten precedens ma większe znaczenie, niż może się wydawać.
10.01.2019 | aktual.: 26.02.2019 12:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fale radiowe przebyły około 1,6 milarda lat świetlnych, poinformowało Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne w Seattle na specjalnej konferencji. Sygnały FRB 180814.J0422+73 składają się z trwających milisekundy fragmentów. Odkrycia dokonano latem (zarejestrowano także 12 innych, pojedynczych sygnałów), ale dopiero teraz naukowcy podzielili się odkryciem ze światem, na łamach prestiżowego magazynu "Nature".
Zapytaliśmy polskich naukowców, co oznacza zaobserwowanie tego zjawiska. Doktor Andrzej Kotarba z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk ocenia rewelacje następująco:
- Zaobserwowano tzw. szybki błysk radiowy (ang. fast radio burst, FRB), trwający zaledwie tysięczne części sekundy. Dotychczas astronomowie dostrzegli zaledwie kilkadziesiąt tego typu zjawisk, choć szacuje się, że w ciągu doby mogą pojawić się na niebie nawet 10 tys. razy. Niemal wszystkie ze znanych błysków zarejestrowano tylko raz - opisuje.
Opisywany w "Nature" przypadek to drugi w historii, gdy udało się zarejestrować ponowny błysk w tym samym miejscu na niebie. To bardzo ważna informacja dla astrofizyków. Sugeruje, że szybkie błyski radiowe powstają w czasie procesów długotrwałych, a nie katastroficznych i jednorazowych, jak wcześniej spekulowano. Wciąż jednak nie wiadomo, co tak naprawdę zagadkowe błyski wywołuje. Poza środowiskiem naukowym pojawiają się, oczywiście, głosy, sugerujące udział obcych cywilizacji.
- Prawdopodobnie mamy do czynienia z nową klasą zjawisk, wywołanych przez obiekty o ogromnej masie i gęstości (czarne dziury, gwiazdy neutronowe). Są to też zjawiska bardzo energetyczne - w ciągu ułamka sekundy wyzwalają energię, jaką Słońce emituje przez 80-100 lat! Wiadomo też, że źródła błysków leżą poza Galaktyką. Błysk opisywany w "Nature" pochodził z odległości 1,6 miliarda lat świetlnych - dodaje dr Kotarba.
Z kolei dr Jan Skowron z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że wartość doniesień o tych odkryciach polega na dwóch aspektach.
- Do tej pory ulotne, krótkotrwałe, tajemnicze zjawiska mają szanse być lepiej poznane. Okazuję się, że nowo zbudowany, kanadyjski radioteleskop CHIME, zaprojektowany przede wszystkim do mapowania gazu w Galaktyce, potrafi również odkrywać krótkie sygnały radiowe w monitorowanym przez siebie zakresie częstotliwości. Tego się nie spodziewano - zauważa Skowron.
- Dzięki wielkiemu polu widzenia, daje to szanse na masowe odkrycia. Naukowcy pochwalili się, że podczas kilkumiesięcznych testów teleskopu zdołali zauważyć aż 13 takich zjawisk, sugerując, że zdarzają się częściej, niż się tego spodziewaliśmy. Krótkie błyski radiowe, z racji trwania zaledwie poprzez ułamki sekundy, były odkryte przez przypadek i zupełnie niedawno. Teraz otwiera się prawdziwa szansa na ich zbadanie - dodaje.
Drugim aspektem jest odkrycie powtarzających się wybuchów w tym samym miejscu na niebie.
- To potwierdza, że źródłem nie jest jednorazowe zdarzenie jak np. supernowa, tylko jakiś trwający obiekt. Co kilka dni czy miesięcy następuje na nim lub w okolicy jakieś gwałtowne zjawisko, którego sygnał rozchodzi się w otaczającej przestrzeni, podlega zapewne odbiciu czy rozpraszaniu a efekt tego widzimy jako tajemnicze krótkie pulsy radiowe. Nowe obserwacje dają szansę na poznanie natury tego procesu - podkreśla dr Jan Skowron.
Szukasz nowego i niedrogiego sprzętu RTV i AGD? Sprawdź promocje na stronie Sferis wyprzedaże.