To był koszmar. Zasnęła podczas lotu, obudziła się w ciemnym samolocie
To był koszmar. Tiffani zasnęła podczas lotu. Obudziła się kilka godzin po lądowaniu w pustym i ciemnym samolocie. Była sama. Nie miała jak wyjść.
24.06.2019 | aktual.: 25.06.2019 09:22
Tiffani Adams leciała samolotem linii Air Canada do Toronto. W czasie lotu zasnęła, a załoga samolotu jej nie zauważyła. Tiffani obudziła się sama w pustej, ciemnej kabinie. Musiała znaleźć drogę ucieczki z koszmarnego potrzasku.
To zajście miało miejsce 9 czerwca. Tiffani miała dla siebie dwa siedzenia wolne. Była bardzo zmęczona. Lot trwał 90 minut, zasnęła w pierwszej połowie.
Obecnie jej sprawa jest badana przez linie lotnicze, których obsługa zawiniła. Samolot nie został dokładnie sprawdzony. Obsługa mogła nie widzieć kobiety, która pochyliła się na swoim fotelu. Dziwne jest jednak to, że nikt nie policzył wysiadających pasażerów i nie przeszedł wzdłuż kabiny samolotu.
Kobieta obudziła się sama w ciemnościach
– Obudziłam się około północy, kilka godzin po lądowaniu. Było okropnie zimno, wciąż była przypięta pasami w kompletnej ciemności – napisała Tiffany Adams na Facebooku. Próbowała wezwać pomoc telefonicznie, ale jej telefon się rozładował. Gniazdek w samolocie nie brakowało, ale zasilanie było wyłączone.
Tiffani wpadła w panikę. Chciała wydostać się z tego koszmaru jak najszybciej, ale nie miała oczywistego sposobu, by wezwać pomoc. – Starałam się skoncentrować na oddychaniu i powstrzymać atak paniki – pisze Tiffani.
Po omacku dostała się do kabiny pilota, gdzie chciała skorzystać z radia, ale ono także nie miało zasilania. W końcu po przeszukaniu samolotu w kompletnych ciemnościach znalazła latarkę.
Gdy już miała światło, udało jej się znaleźć sposób na otwarcie drzwi samolotu. Niestety wyjście znajdowało się na wysokości kilkunastu metrów, a pod nią była betonowa płyta lotniska. Nie mogło być mowy o skoku.
– Jak szalona zaczęłam szukać liny, żeby bezpiecznie opuścić się na ziemię. Przy wyjściu był pas bezpieczeństwa dla obsługi lotu, ale był za krótki – pisze Tiffany.
Uratowała ją latarka
W tym samym czasie kobieta sygnalizowała swoją obecność latarką, machając nią przez okna i otwarte drzwi. Samolot linii Air Canada znajdował się daleko od terminala lotniska, ale w końcu błyski zwróciły uwagę pracownika. Podprowadził drabinę i pomógł jej wyjść z samolotu.
Pracownik lotniska był równie zszokowany, co zamknięta w samolocie pasażerka. Oboje zastanawiali się, jak to się stało, że obsługa lotu przegapiła jej obecność na pokładzie. – Gdy mam opuszczony stolik albo oparcie odchylone o cal za daleko, natychmiast to zauważają, a przegapili śpiącą osobę, wciąż przypiętą pasami bezpieczeństwa do fotela i poszli do domu? – pyta Tiffani na Facebooku. Cóż. Znamy przypadek gdy obsługa samolotu nie zauwazyła pasażera na gapę.
Air Canada nie komentuje
Obsługa Air Canada na lotnisku natychmiast zaproponowała Tiffani nocleg w hotelu lub przejazd limuzyną. Kobieta odmówiła. Skierowała się do domu w Toronto, by odpocząć.
Jedyny komentarz, jaki uzyskały zachodnie media w tej sprawie, to potwierdzenie, że ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Obecnie linie lotnicze Air Canada badają sprawę Tiffani Adams. Żadne szczegóły nie są podawane do wiadomości publicznej.
Tiffani nie radzi sobie z tym przeżyciem. Od kiedy obudziła się zamknięta w pustym samolocie, nie może spać. Ma powracające koszmary o tym, że znów została zamknięta w zupełnie ciemnym miejscu, o czym na Facebooku pisze jej przyjaciółka. Air Canada jest w ciągłym kontakcie z poszkodowaną.