Doleciał na miejsce. Po podróży okazało się, że... wcale nie był na pokładzie

Wielki Brat patrzy, powszechna inwigilacja, wiedzą o nas wszystko - tak bardzo często opisuje się czasy, w których żyjemy. Tymczasem w dobie, kiedy wszędzie zostawia się po sobie ślad, nadal można być niezauważonym. I polecieć samolotem, czego nie odnotuje przewoźnik.

Był na pokładzie, ale system tego nie zauważył
Źródło zdjęć: © Fotolia
Adam Bednarek

Taka historia spotkała jednego z czytelników serwisu trojmiasto.pl. 7 lutego zgodnie z planem odleciał z Gdańska do Krakowa. Gdy chciał wrócić, na dzień przed planowanym odlotem próbował się odprawić przez internet, co jednak okazało się niemożliwe. Po kontakcie z LOT-em okazało się, że rezerwacja została anulowana, bo… pasażer nie stawił się na lotnisku w Gdańsku.

Tak, czytelnik bez problemu poleciał z Gdańska do Krakowa, ale gdy chciał wrócić okazało się, że był pasażerem widmo.

Na dowód, że nie zmyśla, czytelnik przekazał redakcji m.in. rachunek z baru, w którym przebywają osoby odprawione czy… zrzut ekranu ze smartfonu, na którym widać, kiedy i gdzie przemieszczał się po Krakowie. To jedna z tych sytuacji, gdy okazuje się, że włączona funkcja śledzenia może okazać się potrzebna. Bardzo często irytujemy się widząc, ile wiedzą o nas technologie - skorzystajcie z funkcji Google’a, by odtworzyć własne podróże. Ale jak widać, w takich przypadkach możemy być wdzięczni, że smartfony rejestrują każdy nasz ruch.

W rozmowie z portalem trojmiasto.pl Karol Kotowicz z biura prasowego LS Airport Services tłumaczy, że doszło do awarii:

"Niepoprawnie zadziałał czytnik kart pokładowych. Prowadzimy też dalszą kontrolę wewnętrzną, w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej sprawy. Kontrola potrwa co najmniej kilka dni, bo wymaga uzgodnień kilku jednostek, podległych pracowników i przede wszystkim analizy technicznej sprzętu (w tym monitoringu), który pozostaje fizycznie poza centralą. Wyciągnięte zostaną wnioski, które wyeliminują analogiczną sytuację w przyszłości. Jeśli zajdzie taka konieczność, zostaną również wyciągnięte konsekwencje wobec osób, które popełniły błąd lub nie dopilnowały swoich obowiązków" - wyjaśnia Kotowicz.

Z kolei LOT powołał się na regulamin, w którym informuje o konieczności wykorzystania wszystkich etapów lotu zgodnie z kolejnością. Zdaniem przewoźnika, pasażer widmo "nie zrealizował pierwszego odcinka biletu". LOT jednak nie wyjaśnił, jak to się stało, że mimo wszystko udało się odbyć podróż w jedną stronę.

źródło: trojmiasto.pl via Zaufana Trzecia Strona

Wybrane dla Ciebie

Wzmożona aktywność samolotów wojskowych nad Polską. Oto co to oznacza
Wzmożona aktywność samolotów wojskowych nad Polską. Oto co to oznacza
Rosyjskie drony nad Polską. Mocarstwo w odpowiedzi przysłało swoją "dumę"
Rosyjskie drony nad Polską. Mocarstwo w odpowiedzi przysłało swoją "dumę"
Dania wybrała. Ogromny sukces europejskiego konkurenta Patriota
Dania wybrała. Ogromny sukces europejskiego konkurenta Patriota
Misja NATO "Eastern Sentry". Luftwaffe wzmocni obecność w Polsce
Misja NATO "Eastern Sentry". Luftwaffe wzmocni obecność w Polsce
Czeskie śmigłowce Mi-171S na pomoc Polsce. Nikt inny w NATO nie ma takich maszyn
Czeskie śmigłowce Mi-171S na pomoc Polsce. Nikt inny w NATO nie ma takich maszyn
Tak formują się planety. Odkrycie naukowców to potwierdza
Tak formują się planety. Odkrycie naukowców to potwierdza
Mobilne laboratorium do pomiaru promieniowania. To nowa era w Polsce
Mobilne laboratorium do pomiaru promieniowania. To nowa era w Polsce
Czarne dziury pod lupą. Czy możemy zobaczyć ich eksplozję?
Czarne dziury pod lupą. Czy możemy zobaczyć ich eksplozję?
Czy wieża Babel istniała naprawdę? Archeolodzy znaleźli cenny materiał
Czy wieża Babel istniała naprawdę? Archeolodzy znaleźli cenny materiał
Szansa dla Ukrainy. Zależy, co postanowi zrobić Grecja
Szansa dla Ukrainy. Zależy, co postanowi zrobić Grecja
Nawet 50 cm średnicy. Nie dotykaj, gdy zauważysz w ogrodzie
Nawet 50 cm średnicy. Nie dotykaj, gdy zauważysz w ogrodzie
Ziemia ma nowy "księżyc". Przez dekady nikt nie zauważył
Ziemia ma nowy "księżyc". Przez dekady nikt nie zauważył