Ten obszar miał wytrzymać globalne ocieplenie. Zaczyna się topić
Według najnowszych badań część Arktyki znana jako "obszar ostatniego lodu" może być bardziej podatna na zmiany klimatyczne niż dotychczas sądzono. Zdaniem naukowców lód morski w tym regionie zaczyna się przerzedzać.
04.07.2021 21:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obszar zawdzięcza swą nazwę grubej pokrywie lodowej, która – choć sezonowo kurczy się i wzrasta – jest na tyle gęsta, że miała zdaniem naukowców wytrzymać zachodzące od dawna zmiany klimatyczne. Region rozciąga się na ok. 2 tys. km, sięgając północnych wybrzeży Grenlandii oraz kanadyjskich wysp położonych na Oceanie Arktycznym.
Niepokój badaczy wzbudził fakt, że latem 2020 roku na Morzu Wandela – części Oceanu Arktycznego – pojawiło się wiele otwartych wód. Oznaczało to, że lód morski musiał ulec przerzedzeniu. Zjawisko zostało zauważone przez uczonych przebywających na pokładzie niemieckiego lodołamacza.
Według najnowszego badania opublikowanego na łamach czasopisma Communications Earth and Environment, wpływ na ten stan rzeczy miały warunki pogodowe oraz zmiany klimatyczne, które doprowadziły do zmniejszenia zalegającej pokrywy lodowej. Jak podaje serwis Space.com, lód pokrywający Morze Wandela został zredukowany aż o połowę.
Naukowcy twierdzą, że globalne ocieplenie może zatem zagrażać regionowi w znacznie większym stopniu niż sugerowały to wcześniejsze modele klimatyczne. - Ponieważ zmiany klimatyczne mają wpływ na inne obszary Arktyki, może to oznaczać problemy dla zwierząt, których rozmnażanie, polowanie i żerowanie zależy od lodu morskiego. "Obszar ostatniego lodu" został bowiem uznany za ostatnie schronienie dla tych gatunków w przyszłości - powiedziała Kristin Laidre, współautorka badań i biolog z University of Washington.
Obserwacje satelitarne i modele klimatyczne wykazały, że do utraty lodu na Morzu Wandela doprowadziły silne wiatry, które zepchnęły go z wybrzeży Grenlandii. Z szacunków naukowców wynika jednak, że około 20 proc. utraconej w 2020 roku pokrywy lodowej można bezpośrednio przypisać zmianom klimatycznym. Eksperci doszli do takich wniosków, opierając się na symulacji komputerowej oraz analizie danych morskich z ostatnich 40 lat. Badacze wskazują, że w przeszłości gruby lód morski wytrzymałby siłę wiatrów, ale obecnie jest on cieńszy i przez to bardziej łamliwy oraz podatny na anomalie pogodowe.