Telemedycyna to teraźniejszość. Pomoże także najmłodszym po poważnych operacjach

Telemedycyna, czyli konsultacje lekarskie na odległość, weszły w tryb "turbo" w okresie epidemii koronawirusa w Polsce. Świadczy o tym choćby fakt, że NFZ zaczęło płacić za "wizyty zdalne", a niektórzy lekarze z gabinetów faktycznie przenieśli się przed ekrany komputerów.

Telemedycyna to teraźniejszość. Pomoże także najmłodszym po poważnych operacjach
Źródło zdjęć: © Anatol Chomicz / Forum
Bolesław Breczko

Wizyta lekarska bez wychodzenia z domu. Przez telefon lub przez internet lekarz wypyta pacjenta, co dolega, jak się czuje i poprosi o opisanie symptomów. Na tej podstawie postawi diagnozę i wystawi e-receptę i e-zwolnienie. W ten sposób służba zdrowia w Polsce wchodzi (w końcu) w XXI wiek.

- Pandemia koronawirusa zmusiła nas do przyśpieszenia wprowadzania konsultacji online, zarówno lekarskich jak i specjalistycznych - mówi w rozmowie z WP Tech Iwona Dziedzic-Gawryś z portalu znanylekarz.pl. - To co planowaliśmy zrobić w ciągu 9 miesięcy, zrobiliśmy w niecałe półtora. System cały czas jest doskonalony, ale słyszę, że zarówno pacjenci jak i lekarze go chwalą.

Już teraz można odbyć "zwykłą" wizytę, jak w przychodni. Ale jeszcze w tym roku polska telemedycyna wskoczy na wyższy poziom, oferując na odległość monitoring zdrowia dla osób po poważnych operacjach.

Migdałki przez telefon

Laryngolog Dawid Matyniak jest jednym z tych lekarzy, którzy w ekspresowym tempie musieli przesiąść się na konsultacje online i stawianie diagnozy przez internet lub telefon.

- Środowisko lekarzy było przez lata sceptycznie nastawione do idei zdalnych konsultacji - mówi w rozmowie z WP Tech laryngolog.- Też się do tej grupy zaliczałem, bo przez internet nie da się zbadać pacjenta tak dokładnie, jak w gabinecie. Początek epidemii w Polsce i izolacja społeczna nie dały nam jednak wyboru. Teraz widzę, że telemedycyna ma swoje zalety.

Dawid Matyniak zapewnia, że dzięki kamerze (podczas konsultacji wideo) jest w stanie pokierować pacjenta, co może zrobić sam, jak może się zbadać sam pod kontrolą specjalisty. Dotyczy to jednak wybranych schorzeń i chorób. Lekarzowi pomagają nowoczesne smartfony ze świetnym aparatami fotograficznymi. Dzięki nim pacjenci mogą zrobić np. zdjęcie własnego gardła i przesłać je lekarzowi. To daje dużą przewagę nad konsultacją telefoniczną. Niestety nie wszystko da się zbadać przez internet.

Innym plusem zdalnych konsultacji dla lekarzy jest możliwość pracy w niestandardowych godzinach.

- Teraz przyjmuję pacjentów także wieczorem, np. po godzinie 20.00 - opowiada lekarz. - Wiadomo, że w ciągu dnia nie każdy może "wyrwać się" do lekarza, a takie rozwiązanie jest wygodne zarówno dla mnie jak i dla pacjenta. Laryngolog jest przekonany, że ta metoda zostanie z nami po przejściu koronawirusa. Jednak nie zastąpi całkowicie klasycznych wizyty i metod leczenia.

Nie tylko porady, ale i monitoring zdrowia

Obok zwykłych wizyt lekarskich online, przyszłością telemedycyny jest monitoring stanu zdrowia. Dzięki temu lekarz wie, co się dzieje z organizmem jego pacjenta na bieżąco i może zareagować natychmiast, już po pierwszych objawach pogorszenia. Zbyt późno postawiona diagnoza lub zbyt późno rozpoczęte leczenie drastycznie obniża szanse na pełne wyleczenie. Dzięki takiemu monitoringowi będzie można ten problem znacząco zmniejszyć oraz kontrolować pacjentów wracających do zdrowia po zabiegach.

- W Centrum Zdrowia Dziecka wiemy, jak bardzo potrzebne jest szybkie wprowadzenie telemedycyny na szeroką skalę - mówi w rozmowie z WP Tech dyrektor Instytutu dr Marek Migdał. - W Polsce nadal jest wiele dzieci, które ze względu na miejsce zamieszkania czy brak środków finansowych są wykluczone społecznie, a zaawansowana medycyna jest dla nich niedostępna. Jeśli np. samotna matka z dzieckiem z Bieszczad musi wydać kilkadziesiąt złotych na dojazd do Centrum w Warszawie, a jej na to nie stać, to jej dziecko może nie będzie leczone.

Nowoczesne centrum telemedyczne już w 2020

Instytut "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" wraz z Fundacją K.I.D.S. (Klub Innowatorów Dziecięcych Szpitali) pracuje nad wprowadzeniem szpitala w erę telemedycyny. Już teraz Fundacja przekazała lekarzom specjalistyczne, szyfrowane laptopy, by mogli bezpiecznie kontaktować się ze swoimi małymi pacjentami. Kolejnym krokiem ma być zbudowanie kompleksowych systemów komputerowych. Zajmą się one zbieraniem takich danych od pacjentów, które identyfikują, czy jest konieczność interwencji lekarskiej oraz wesprą samego lekarza w podejmowaniu decyzji.

dr Marek Migdał (Dyrektor IPCZD), Mgr Anna Nagadowska (Z-ca dyrektora ds. Pielęgniarstwa)

Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka widzi obecnie trzy główne obszary, w których nowoczesna telemedycyna może pomóc w leczeniu, a także poprawić komfort życia pacjentów:

  • kardiochirurgia - monitorowanie pacjentów po operacjach serca,
  • kardiologia - nadzór nad wszczepionymi urządzeniami służącymi do leczenia zaburzeń rytmu serca,
  • diabetologia - ocena skuteczności leczenia dzieci z cukrzycą typu pierwszego.

- W Centrum mamy wiele przypadków dzieci z wrodzoną hipoplazją lewej komory serca - mówi dr Migdał. - Leczenie tej ciężkiej, złożonej wady serca wymaga przeprowadzenia trzech operacji. Pierwszą wykonuje się u noworodków, następną po kilku miesiącach, a ostatnią po kilkunastu. Pomiędzy tymi zabiegami dziecko musi być kontrolowane. Teraz jego rodzice muszą przyjeżdżać do nas nawet co kilka tygodni. Z telemedycyną można by tego uniknąć, dostosować konieczność odbycia wizyty w Centrum do rzeczywistej potrzeby klinicznej.

Centrum Zdrowia Dziecka planuje do września 2020 uruchomić kompleksowy system telemedycyny. Realizacja projektu jest jednak uzależniona od budżetu, który uda się na ten cel pozyskać. Pomaga w tym Fundacja KIDS, która zbiera fundusze i nagłaśnia akcję.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)