Telefon w aucie to śmierć na drodze
27.09.2010 16:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 2001 do 2007 roku w USA kierowcy rozmawiający przez telefon lub wysyłający sms-y spowodowali wypadki, w których zginęło około 16 tys. osób
Od 2001 do 2007 roku w USA kierowcy rozmawiający przez telefon lub wysyłający sms-y spowodowali wypadki, w których zginęło około 16 tys. osób - informuje "American Journal of Public Health".
Jedna z pierwszych prób oszacowania liczby ofiar kierowców rozpraszanych przez telefon komórkowy wykazała, że coraz więcej sprawców wypadków nie ukończyła jeszcze 30. roku życia.
Fernando Wilson i Jim Stimpson z Uniwersytetu Północnego Teksasu wykorzystali w swoich badaniach dane na temat wypadków drogowych w każdym ze stanów, a także statystyczne informacje dotyczące właścicieli telefonów komórkowych udostępnione przez Federalną Komisję Łączności. Pozyskane informacje zestawiono następnie z raportami National Highway Traffic Safety Administration dotyczącymi ofiar, które zginęły w wyniku wypadków spowodowanych przez zdekoncentrowanych kierowców.
"Od lat 2001-200. liczba wysyłanych wiadomości zwiększyła się o kilkaset procent" - mówi Wilson, dodając, że przyczyniło się to do śmierci około 16 tys. osób.
Sama rozmowa przez telefon rozprasza kierowcę nawet jeśli korzysta on z zestawu samochodowego. Jednak wysyłanie wiadomości, a także możliwość korzystania z internetu i innych rozpraszających aplikacji przez telefon komórkowy sprawiły, że problem stał się jeszcze bardziej poważny - zwracają uwagę badacze.
Choć generalnie liczba ofiar śmiertelnych wypadków w USA spada (w 200. r. odnotowano najniższy poziom śmiertelności od połowy lat 50.), naukowcy szacują, że każdy milion nowych użytkowników telefonów komórkowych przyczyni się do 19-procentowego zwiększenia liczby ofiar.
Wilson zauważa, że w 3. stanach obowiązuje obecnie zakaz wysyłania wiadomości tekstowych podczas kierowania pojazdem, a w niektórych miastach kierowcy, którzy chcą prowadzić rozmowę przez telefon, muszą używać zestawów samochodowych. Nie zmniejsza to jednak problemu dekoncentracji, a wielu kierowców i tak nie stosuje się do przepisów.
"Najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba zainstalowanie w każdym samochodzie urządzenia zakłócającego, ale to jest raczej mało prawdopodobne" - konkluduje Wilson.