Talibowie przejęli sprzęt Amerykanów. Na zdjęciach widać, co pozostaje w ich rękach
W sieci pojawiają się zdjęcia, na których widać talibów z przejętymi amerykańskimi samolotami, pojazdami i sprzętem na międzynarodowym lotnisku Hamida Karzaja w Kabulu.
01.09.2021 16:06
Informowaliśmy o oświadczeniu szefa Centralnego Dowództwa USA, generała Korpusu Piechoty Morskiej USA Franka McKenzie, który podczas konferencji prasowej przekazał, co Amerykanie zostawili w Kabulu. Wymienił m.in. "dwa systemy obrony przeciwrakietowej, artyleryjskiej i moździerzowej (C-RAM), łącznie 73 samoloty, w tym amerykańskie i afgańskie płatowce, 70 opancerzonych ciężarówek odpornych na działanie miny (MRAP), 27 wielozadaniowych samochodów terenowych HMMWV". Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
Amerykański sprzęt, który został w Kabulu
Informacje potwierdzają zdjęcia i materiały wideo, które trafiają do sieci. Dodatkowo, jak donosi The War Zone, niezależni badacze open source Stijn Mitzer i Joost Oliemans, prowadzący bloga Oryx, od dawna analizują zdjęcia satelitarne, aby ustalić, ile samolotów wojskowych wpadło w ręce talibów. Do tej pory udało im się zidentyfikować co najmniej 48 samolotów - 16 stałopłatów i 32 helikoptery.
Ich zdaniem wszystkie stałopłaty należały do wojska afgańskiego. Wśród nich można znaleźć "8 lekkich samolotów szturmowych A-29 Super Tucano, 2 uzbrojone lekkie samoloty użytkowe AC-208, 4 samoloty użytkowe Cessna 208 Caravan, jeden samolot transportowy C-130H Hercules", a także samolot Pilatus PC-12NG. Z kolei śmigłowce to m.in. 10 transportowców UH-60A+ Black Hawk i 10 transportowców Mi-8/Mi-17 Hip-series, a także siedem uzbrojonych zwiadowców MD 530F Little Bird, które najprawdopodobniej należały do nieistniejących już afgańskich sił powietrznych i pięć amerykańskich CH-46E Sea Knights.
Podczas analiz zdjęć satelitarnych Stijn Mitzer i Joost Oliemans zauważyli również, że samoloty pozostawione na lotnisku w Kabulu posiadają otwarte osłony silników i panele dostępu, co wskazuje, że niektóre części zostały usunięte lub zniszczone. Być może jest to sposób ich "demilitaryzacji", o którym wspominał generał McKenzie podczas konferencji prasowej. Dodatkowo, jak informuje The War Zone "okna w różnych helikopterach są rozbite, podobnie jak wskaźniki w niektórych kokpitach, a w drzwiach głównej kabiny Black Hawka wybito celowo dziury.
McKenzie przekonywał, że po opuszczeniu przez Amerykanów Afganistanu porzucone tam "samoloty już nigdy nie będą latać". Nie wiadomo jednak, jakie są zdolności talibów w zakresie wykorzystania pozostawionych im części i sprzętów do naprawy samolotów i innych pojazdów.
Publikowane zdjęcia i wideo w sieci, na których widać talibów ze swoimi "zdobyczami" dowodzą, że oprócz śmigłowców i samochodów w ich ręce wpadły amunicja, kamizelki kuloodporne, a nawet zniszczone dyski twarde komputera, na których mogły znajdować się poufne informacje. Według The War Zone sprzęt pozostawiony w Afganistanie bez względu na jego stan jest cennym łupem dla talibów i może zostać wykorzystany w różnych celach.