Tajemniczy SMS od Play. Abonent myślał, że to oszustwo

Tajemniczy SMS od Play. Abonent myślał, że to oszustwo

Tajemniczy SMS od Play. Abonent myślał, że to oszustwo
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
Adam Bednarek
26.10.2018 13:20, aktualizacja: 26.10.2018 13:46

Oszuści coraz częściej próbują udawać prawdziwe firmy, ale czasami dzieje się na odwrót - to działający legalnie przez przypadek upodobniają się to tworzących przekręty. Tak jest w przypadku niepokojącej wiadomości od Play.

Czytelnik Niebezpiecznika otrzymał od Play dziwnego SMS-a. Operator wystawił fakturę na zaskakująco niską kwotę, wynoszącą 1,50 zł. Na dodatek link prowadzący do strony pozwalającej zrealizować transakcję wyglądał bardzo niepokojąco - jak strona podstawiona przez oszustów ("https://play24app.page[.]link/tVQ8").

Czujny klient Play przypomniał sobie o przekręcie, w którym przestępcy podszywają się pod dosłownie każdy sklep internetowy i straszą, że zamówienie nie zostanie zrealizowane. Tam również chodziło o dopłatę niewielkiej sumy. Użytkownik słusznie pomyślał, że być może ma do czynienia z nowym wariantem "kurierskiego" oszustwa - wszak wszelkie rachunki płaci na czas i nie spodziewa się żadnych dopłat.

Zlekceważenie SMS-a niewiele dało, bo podobną informację klient dostał na maila. Po zalogowaniu się na konto na stronie Play zagadka się rozwiązała. To nie wyjątkowo skuteczna akcja przestępców, tylko rzeczywiście problemem jest niespodziewana zaległość. Sęk w tym, że przekazanie informacji o niej nie wyszło operatorowi.

"Każdy zawsze powinien być czujny. A firmy powinny uważniej śledzić to, jak przestępcy oszukują Polaków i starać się do nich nie upodobniać" - dodaje Niebezpiecznik.

Sam swego czasu miałem podobne wątpliwości. Dostałem od T-Mobile maila o zaległościach, mimo że rachunki były opłacone. Nadawcą było konto o nazwie "obslugaPlatnosci1" (czemu nie po prostu “obslugaplatnosci” - czy “jedynka” nie została wstawiona, żeby uśpić moją czujność i odróżnić się od “prawdziwego” T-Mobile?), a w treści okazywało się, że do wpłaty jest "21. zł". Suma w ogóle nie zgadzała się z umową, a wpisanie jej sugerowało błąd - może ktoś chciał wpisać "210", ale zrobił to niedbale? Właśnie tak robią przecież oszuści - nie są znani z nienagannego stylu.

Zgłosiłem sprawę do operatora. Okazało się, że… konto jest prawdziwe. Oszustwa nie ma, ale za to jest umowa, której być nie powinno. Postanowiłem więc wyjaśnić sprawę mailowo. Odezwała się do mnie inna osoba, która poprosiła o… hasło do serwisu abonenckiego i numer PESEL. A ja chciałem tylko wiedzieć, kiedy umowa, na którą są zaległości, została zamówiona. Zdębiałem ponownie - przecież nie powinno prosić się o hasła i podawać ich w otwartej komunikacji. To za to częsta praktyka wśród oszustów. Wystarczy przypomnieć ostatni ich przekręt, w którym "administrator systemu" prosi o hasło do pocztowej skrzynki.

Nic więc dziwnego, że później oszuści mogą chwalić się olbrzymimi zyskami, skoro prawdziwe firmy swoimi niektórymi działaniami potrafią namieszać.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (65)