Tajemnica Trójkąta Bermudzkiego rozwiązana? Tak twierdzi jeden z naukowców

Jeden z australijskich naukowców z Uniwersytetu Griffitha twierdzi, że wie, co stoi za tajemniczymi zaginięciami w rejonie Trójkąta Bermudzkiego. Rozwiązanie zagadki ma być prostsze, niż się do tej pory wydawało.

Trójkąt Bermudzki
Trójkąt Bermudzki
Źródło zdjęć: © YouTube.com

13.09.2020 13:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obszar Trójkąta Bermudzkiego obejmuje powierzchnię 500 tys. km2 między Florydą, Portoryko i Bermudami. Od lat stanowi źródło przerażających historii i teorii spiskowych. Trójkąt Bermudzki jest również jednym z niebezpieczniejszych miejsc dla podróżujących. Szacuje się, że w regionie zaginęło nawet 1000 osób, a pewności co do przyczyny wciąż nie ma. 

Jednym z najbardziej tajemniczych zaginięć jest to, do którego doszło w 1945 roku, kiedy pięć bombowców US Navy Avenger lecących z Fort Lauderdale na Florydzie nigdy nie dotarło do celu swej podróży. 14 osób przebywających na pokładach maszyn uważa się za zaginionych. Nie wiadomo również, co stało się z samolotami ratowniczymi.

Wojsko USA stwierdziło, że przyczyny zaginięcia są nieznane, co tylko nasiliło powstanie kolejnych teorii spiskowych. Jednak Shane Satterley, doktorant z australijskiego Uniwersytetu Griffitha uważa, że rozwiązanie zagadki jest o wiele prostsze. 

- Weźmy pod lupę zniknięcie Charlesa Taylora i pięciu samolotów, które badała marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych. Dochodzenie wykazało, że gdy na zewnątrz zrobiło się ciemno i zmieniła się pogoda, a Taylor skierował samoloty w niewłaściwe miejsce - wyjaśnia badacz. - Marynarka o tym wiedziała, ale nie chciała winić Taylora za tragedię, więc określiła przyczynę incydentu za "nieznaną".

Satterly w rozmowie z Express.co.uk. wyjaśnił, że nie ma mowy o żadnych paranormalnych siłach, które prowadzą do zaginięć w rejonie Trójkąta Bermudzkiego. Najczęściej niestety odpowiedzialni są piloci, którzy popełniają błędy. Jego zdaniem większość pilotów była "żółtodziobami" i nie potrafili poradzić sobie w trudnych warunkach pogodowych. 

Teoria Satterly’ego ma solidne podstawy. Inni naukowcy są zgodni, że liczba zaginięć w Trójkącie Bermudzkim nie jest znacznie wyższa niż w pozostałych regionach świata, gdzie może dojść do katastrofy nad oceanem. Niestety, gdy samolot rozbije się w wodzie, rzadko jest szansa na odnalezienie 

Komentarze (109)