Ta kamera nie potrzebuje baterii - zasila ją sam obraz

Ta kamera nie potrzebuje baterii - zasila ją sam obraz
Źródło zdjęć: © Columbia University

17.04.2015 10:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Powyższe nagranie, choć wygląda nieciekawie, jest pod pewnym względami rewolucyjne. Wykonano je bowiem prototypową kamerą, która do działania nie potrzebuje akumulatorów.

Innowacyjna kamera jest dziełem inżynierów z Columbia University School of Engineering and Applied Science, którzy doszli do wniosku, że zarówno ogniwa fotowoltaiczne jak i matryce światłoczułe działają na podobnej zasadzie - można więc spróbować połączyć je w jedno. Tak powstała eksperymentalna matryca światłoczuła, która może dynamicznie przełączać się pomiędzy zapisem obrazu a generowaniem elektryczności. Mówiąc prosto - kamerę zasila rejestrowane przez nią światło. Według twórców jest to pierwszy tego rodzaju wynalazek na świecie.

- W przeszłości proponowano już projekty matryc, które mogłyby generować energię - mówi prof. Shree K. Nayar, który przewodził zespołowi pracującemu nad urządzeniem. - Jednak nasz prototyp jest pierwszą demonstracją kamery wideo, która zasila się sama.

Po wystawieniu na światło poszczególne elementy matrycy przełączają się pomiędzy trybem zapisywania obrazu a trybem generowania elektryczności. Rozwiązanie to działa na tyle dobrze, że kamera jest w stanie rejestrować obraz o rozdzielczości 30 na 40 pikseli z częstotliwością jednej klatki na sekundę, generując jednocześnie wystarczającą ilość elektryczności, by podtrzymać swoje działanie.

Obraz
© (fot. Columbia University)

Choć na razie ich wynalazek jest dopiero prototypem, już teraz ma spory potencjał. Wystarczy wspomnieć o kamerach przemysłowych, które do działania nie potrzebowałyby dostępu do sieci elektrycznej czy jako dodatkowe źródło energii dla naszych gadżetów. Z tych powodów można spodziewać się, że wynalazkiem niebawem zainteresuje się ktoś, kto chciałby go upowszechnić.

Polecamy na stronach Giznet.pl: Abonament na YouTube coraz bliżej

zasilaniegadżetyaparat