Szpiegowski samolot U2 zrobił zdjęcia z bardzo dużej wysokości pierwszy raz w historii
Po latach rozważań, miesiącach treningu i kilku dniach przygotowań w końcu się udało. Pierwszy w historii samolot szpiegowski U2 wzbił się w powietrze na wysokość ponad 20 tys. metrów z fotografem na pokładzie. Tu zachwyca wszystko – samolot, zdjęcia i opanowanie ekipy. Coś niesamowitego!
06.09.2023 11:07
Fotograf Blair Bunting spędził w wysokiej atmosferze aż dwie godziny na pokładzie samolotu szpiegowskiego U2 Dragon Lady. To nie jest zwykły statek powietrzny, to prawdziwy potwór. Na jego pokładzie mogą przebywać jedynie wyszkoleni fotografowie, ponieważ pułap jest bardzo wysoki – aż 70 tys. stóp, czyli ponad 21 tys. metrów. To aż dwa razy wyżej niż wysokość lotu samolotów pasażerskich.
U2 Dragon Lady to niesamowita maszyna
Samoloty szpiegowskie U2 to samolot szpiegowski doskonale znany wszystkim miłośnikom militariów. Pierwsze egzemplarze powstały już w 1955 r. w warsztatach Lockheed Martin i od początku miały służyć do prowadzenia rozpoznania na dużych wysokościach. I tak oto są w Siłach Lotniczych USA od blisko 70 lat. Prowadzenie wywiadu z ich pokładu to nie lada wyzwanie.
U2 Dragon Lady ma bardzo charakterystyczną sylwetkę – jest długi i smukły, a skrzydła są wąskie. Wyglądem przypomina lecącego szybko drapieżnego ptaka. Zdolności tej maszyny sprawiły, że jest ikoną wywiadu lotniczego. Mimo tego, że pierwszy projekt powstał naprawdę dawno, wciąż jest się czym zachwycać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowanie to podstawa
Blair Bunting jest znanym fotografem reklamowym, który robi zdjęcia nie tylko ludziom, ale również wielu niecodziennym maszynom. Dzięki bliskiej współpracy z amerykańskim lotnictwem mógł fotografować wiele wspaniałych samolotów. Kolejny na jego liście był U2 Dragon Lady.
Zanim Bunting mógł wsiąść do samolotu, musiał przejść specjalne szkolenie w bazie lotniczej w Kalifornii. Eksperci przedstawili mu przebieg misji minuta po minucie – tu nie ma czasu do stracenia ani miejsca na pomyłki. Blair musiał mieć na względzie to, że będzie ubrany w specjalny kombinezon lotniczy do złudzenia przypominający te kosmiczne.
Podczas lotu wiele rzeczy mogło pójść nie tak, jak powinny. Bunting usłyszał mnóstwo scenariuszy, które mogły się skończyć tragicznie. Wojskowi szkoleniowcy poinstruowali go, co powinien zrobić, by przeżyć. Kwestie bezpieczeństwa były bardzo istotnym elementem "briefingu". Ryzyko podczas latania na tak dużej wysokości jest ogromne i naprawdę niewiele potrzeb, by stało się coś złego. Przygotowanie psychiczne do realizowania zadań w takich warunkach jest niezmiernie ważne.
Czas ruszać w nieznane
W dniu lotu Bunting wstał o 4:30 i zaczął się przygotowywać. Był bardzo podekscytowany i nie mógł doczekać się chwili startu. Mimo wszystko bał się, że nie uda mu się zrobić odpowiednich zdjęć. W pewnym momencie strach zamienił się w pewność siebie i wiedział, że zrobi wszystko, by zrealizować zadanie jak najlepiej.
Ze względu na ograniczone miejsce w samolocie, zapadła decyzja o wykorzystaniu trzech urządzeń obrazujących (zarówno kamer jak i aparatów). Jedna z kamer była skierowana bezpośrednio na fotografa. Nie było już możliwości odwrotu. Samolot został zatankowany, a silniki ruszyły. Bunting wspomina, że hałas był stłumiony przez hełm, ale wciąż wiedział, co dzieje się dokoła.
Samo wzbicie się w powietrze było lekkie i przyjemne. Fotograf wspomina, że wzlecenie na dużą wysokość przypomina bardziej podróż rakietą niźli samolotem, ponieważ U2 lecą w górę prawie pionowo. Gdy samolot osiągnął odpowiedni pułap, zaczęła się dziać magia i powstały niezapomniane obrazy.
Bunting mówi, że prawdopodobnie tamten lot był jedyną sytuacją, w której dwa samoloty U2 były tak blisko siebie. Na dodatek ktoś robił im zdjęcia. Pilot Buntinga ustawiał się w różnych pozycjach względem drugiej maszyny, by fotograf mógł ująć samolot z różnych kątów, ukazując m.in. krzywiznę kuli ziemskiej. Tego nie da się opisać słowami, zdjęcia mówią same za siebie.
Zobacz także
Blair Bunting wykonał te historyczne obrazy jako pierwszy fotograf na świecie. Te zdjęcia zapadają w pamięć i pokazują niesamowity rozwój techniczny. Patrząc na to, aż nie chce się wierzyć, że pierwszy raz człowiek wzbił się w powietrze zaledwie 120 lat temu.
Marcin Watemborski, dziennikarz Wirtualnej Polski