Szerszeń azjatycki zbliża się do Polski. Jego ukąszenie może zabić
Szerszeń azjatycki zadomowił się na dobre w Niemczech jeszcze w zeszłym roku, ale niebawem gatunek może dotrzeć również do Polski. Jego ukąszenie stanowi zagrożenie również dla osób nieuczulonych, a ponadto może siać spustoszenie w przyrodzie.
10.06.2019 | aktual.: 10.06.2019 08:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szerszeń azjatycki dotarł do Europy najprawdopodobniej z Chin i już od zeszłego roku rozprzestrzenia się w Niemczech. Rozpoczął się okres, w którym aktywność tego gatunku jest największa, dlatego wydaje się być kwestią czasu, aż szerszenie dotrą również do Polski. Są o wiele bardziej niebezpieczne niż owady, które znamy z Europy. Ukąszenie szerszenia azjatyckiego może być śmiertelna nawet dla osób nieuczulonych.
W 2010 roku szerszenie azjatyckie pojawiły się w Hiszpanii, rok później w Belgii i Portugalii. W 2014 roku obserwowano pojawienie się ich również we Włoszech, a w 2018 – w Niemczech. Największe siedlisko zaobserwowano w Hesji, ok. 400 km od polskiej granicy.
Szerszeń azjatycki – jak bardzo jest niebezpieczny?
Warto wspomnieć, że wyróżniamy dwa gatunku określane potocznie nazwą szerszeń azjatycki. Pierwszy z nich - vespa mandarinia – jest największym i najgroźniejszym rodzajem na świecie. W Japonii zabija około 40 osób rocznie, a rozpiętość jego skrzydeł sięga 7-8 cm, długość wynosi od 2,5-5 cm. Na szczęście do Europy trafił jego mniejszy brat - vespa velutina nigrithorax, którego rozmiary sięgają 3 cm. Jest mniejszy i mniej agresywny, jednak wciąż o wiele bardziej niebezpieczny niż szerszenie europejskie.
Szerszenie azjatyckie stanowią największe zagrożenie dla pszczół, na które vespa velutina nigrithorax polują. Szacuje się, że jedno gniazdo szerszeni jest w stanie pochłonąć rocznie 20 000 pszczół. Owad jest równie agresywny, co jego europejscy kuzyni, dlatego warto zachować ostrożność – jad może być śmiertelny dla dzieci, osób starszych i osób uczulonych. W przypadku ukąszenia postępujemy tak samo, jak w wypadku ukąszenia rodzimych szerszeni.
Dużym problemem w przypadku szerszenia azjatyckiego w Polsce jest to, że brakuje w przyrodzie jego naturalnych przeciwników. Do gatunków, które mu zagrażają można zaliczyć sikorki i trzmielojady. Środki chemiczne nie są całkowicie skuteczne – nie łatwo jest zwalczyć owada bez naruszania środowiska naturalnego wokół niego.