Szanse USA w starciu z Rosją i Chinami. Były wojskowy wprost
Mark Gunzinger, emerytowany pułkownik US Air Force, ocenił w felietonie, który ukazał się na łamach serwisu Defence News, szanse USA w starciu z Rosją i Chinami. Jego analiza nie napawa optymizmem.
09.07.2021 21:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według Gunzingera Departament Obrony Stanów Zjednoczonych obrał zły kierunek rozwoju sił zbrojnych, który polega na zmniejszaniu liczebność armii "w nadziei, że nowe technologie doprowadzą do wzrostu jej skuteczności bojowej". W efekcie – zdaniem emerytowanego wojskowego – USA nie mają wystarczających możliwości, aby "walczyć z równorzędnym agresorem oraz bronić ojczyzny i powstrzymywać ataki nuklearne".
Gunzinger zwraca uwagę, że jeśli Stany Zjednoczone chciałyby uniemożliwić Chinom zajęcie Tajwanu lub zatrzymać rosyjską inwazję na państwa bałtyckie potrzebują sił, które mogą wykonywać precyzyjne uderzenia na dużą skalę lub w inny sposób przejść do ofensywy w ciągu kilku godzin.
USA mogą przegrać?
Były wojskowy zaznacza, że tylko siły powietrzne – bombowce, myśliwce piątej generacji oraz inne systemy walki powietrznej – są w stanie zareagować na czas na te zagrożenia. Tymczasem – jak pisze Gunzinger – "66 procent bombowców US Air Force zostało zezłomowanych od czasów zimnej wojny, a siły myśliwskie są o ponad połowę mniejsze od tych, które pokonały irackie wojsko w 1991 roku”.
Emerytowany pułkownik ocenia, że jeśli USA nie zdołają powstrzymać Chin przed inwazją na Tajwan, mogą zostać zdegradowane do drugiej potęgi militarnej na zachodnim Pacyfiku. "Podobnie, udana rosyjska inwazja na kraje bałtyckie może doprowadzić do złamania NATO, co jest długofalowym celem reżimu prezydenta Władimira Putina” – twierdzi Gunzinger.
Zobacz także
Autor felietonu proponuje rozwiązania, które mogą uchronić USA przed takim czarnym scenariuszem. "Zablokowanie Chinom i Rosji drogi do zwycięstwa będzie wymagało od Departamentu Obrony zrewidowania założeń planistycznych i zwiększenia sił oraz zdolności, które umożliwią amerykańskim dowódcom szybkie stłumienie inwazji" – pisze były wojskowy. W jego opinii Amerykanie powinni skupić się przede wszystkim na budowaniu bombowców dalekiego zasięgu i myśliwców piątej generacji, zwiększeniu liczby precyzyjnie naprowadzanych pocisków oraz na bezzałogowych statkach powietrznych.