Światowe potęgi chcą mieć "tylne drzwi" do naszych wiadomości

Sojusz "Pięciorga oczu" (Five Eyes), do którego należą agencje wywiadowcze USA, Wlk. Brytanii, Australii, Nowej Zelandii i Kanady chcą zmusić producentów komunikatorów do zainstalowania back doorów w swoich aplikacjach. To najsilniejsze żądanie tego typu do tej pory.

Coraz więcej aplikacji używa szyfrowania wiadomości. Nie wszystkim się to podoba.
Coraz więcej aplikacji używa szyfrowania wiadomości. Nie wszystkim się to podoba.
Źródło zdjęć: © Flickr | Alvy , Microsiervos
Bolesław Breczko

12.10.2020 11:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Five Eyes" (pięcioro oczu — red.) to sojusz pięciu anglojęzycznych krajów dotyczący wymiany materiałów szpiegowskich, który powstał w czasie drugiej wojny światowej. W niedzielę 11 października sojusz zażądał od producentów szyfrowanych komunikatorów, jak WhatsApp, Messenger, Signal, Telegram, aby dodali do nich tzw. back doory, które pozwolą służbom w łatwy sposób odczytywać szyfrowane wiadomości.

Zdaniem pięciu krajów w sojuszu Five Eyes oraz Japonii i Indii (które dodatkowo podpisały się pod żądaniem) udostępnienie szyfrowania w popularnych komunikatorach stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego, uniemożliwia śledzenie i podsłuchiwanie grup terrorystycznych i przestępców oraz utrudnia postępowania sądowe.

"Chociaż szyfrowanie ma zasadnicze znaczenie i należy chronić prywatność i bezpieczeństwo cybernetyczne, nie powinno to odbywać się kosztem całkowitego uniemożliwienia egzekwowania prawa i uniemożliwieniem branży technologicznej podejmowania działań przeciwko najpoważniejszym nielegalnym treściom i działaniom w sieci." - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.

Instalowanie back doorów (tylnych drzwi - pol.) w programach i aplikacjach jest procesem, który daje deweloperom możliwość niekontrolowanego "wejścia" do zbioru danych z pominięciem dowolnych zabezpieczeń założonych przez użytkownika. W przypadku back doorów w komunikatorach używających szyfrowania oznaczałoby to, że służby mogłyby odczytać wiadomości, które inaczej pozostałyby tajne.

Chociaż backdoory to wygodne rozwiązanie dla służb, to budzi ogromne kontrowersje w środowisku ekspertów ds. bezpieczeństwa. Zawsze istnieje ryzyko, że ten dostęp zostanie wykorzystany przez osoby, które nie powinny mieć do niego dostępu. Z kolei hakerzy mogą wykorzystać istniejące backdoory do nielegalnego dostępu do szyfrowanych wiadomości.

Komentarze (3)