Spójrz w niebo. Pierwsza taka sytuacja w twoim życiu
Wiosną warto wypatrywać na niebie komety Pons-Brooks. Dla znakomitej większości Polaków będzie to pierwsza, a może i ostatnia okazja w życiu, by ją obejrzeć. Jest ona bowiem widoczna na niebie raz na 71 lat.
21.03.2024 07:39
W marcu, na niebie można dostrzec kometę Pons-Brooks, która odwiedza naszą część kosmosu co 71 lat. Jak informuje astronom Jerzy Rafalski, jesienią będziemy mieli jedyną w naszym życiu okazję na obserwację komety C/2023 A3. Pojawi się ona bowiem na "naszym" niebie po raz pierwszy.
- Komety to lodowo-skalne okruchy o wielkości kilku do kilkunastu kilometrów. Są to zazwyczaj nieregularne obiekty, które krążą w przestrzeni kosmicznej - wyjaśnia w rozmowie z redakcją serwisu Nauka w Polsce astronom Jerzy Rafalski z Centrum Popularyzacji Kosmosu Planetarium w Toruniu.
Opis komet może nie brzmieć atrakcyjnie. Jak mówi astronom, przypominają one brudną pryzmę śniegu. Gdy kometa zbliża się do Słońca, jej temperatura wzrasta, lody sublimują, pojawia się otoczka i słynny warkocz. Na powierzchni komety otwierają się gejzery, co sprawia, że trudno przewidzieć jej dokładne zachowanie. W wyniku erupcji gejzeru, kometa może nagle stać się jaśniejsza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Komety są nieprzewidywalne, kapryśne, zachowują się tak, jak chcą. Astronomowie oczywiście bardzo dobrze znają ich orbity, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z kometą okresową, która wielokrotnie wraca w okolice Słońca. Ale nawet one zachowują się po swojemu - opisuje Jerzy Rafalski.
Swoistą niesforność astronomowie mogą dostrzec podczas obserwacji komety 12P/Pons-Brooks. Jest to kometa okresowa, która wraca w okolice Słońca co 71 lat. Wśród astronomów zyskała ona nawet nazwę "diabelskiej komety". Zawdzięcza ją rogom, które widoczne są na wykonywanych jej zdjęciach. Te rogi powstają wskutek wybuchów na powierzchni komety.
- Obraz tej komety cały czas się zmienia. Wszystko zależy od tego jak fontanny pyłu i gazu są wyrzucane z gejzerów w przestrzeń kosmiczną. Pył i gaz są podświetlane przez Słońce dlatego obserwujemy coś, co przypomina rogi - wyjaśnia ekspert.
Wiosenne obserwacje komet
Kometa 12P/Pons-Brooks jest widoczna na niebie z terytorium Polski od pierwszej połowy marca i będzie można ją obserwować jeszcze na początku kwietnia. Powinna być widoczna przez lornetkę. Jerzy Rafalski twierdzi, że miłośnicy obserwacji nieba liczą, że otworzy się któryś z jej gejzerów i kometa będzie widoczna nawet bez użycia jakiegokolwiek sprzętu.
21 kwietnia kometa ta znajdzie się najbliżej Słońca. W czerwcu będzie najbliżej Ziemi, ale nie będzie już wtedy widoczna z terytorium Polski. Należy jej wypatrywać wieczorem nad zachodnim horyzontem. Warto przygotować aparaty fotograficzne, które lepiej uchwycą obraz komety, oraz lornetki.
Wyjątkowy gość w Układzie Słonecznym
Jeszcze większą atrakcją dla miłośników astronomii może być kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan–ATLAS). Naukowcy znają i obserwują ją od zaledwie roku. Nie jest to jednak kometa okresowa, Układ Słoneczny odwiedzi po raz pierwszy w historii. Według wyliczeń badaczy, najbliżej słońca będzie 27 września, a najbliżej Ziemi 12 października. Minie naszą planetę w odległości 70 milionów kilometrów.
- Teoretycznie powinniśmy ją widzieć nieźle nad zachodnim horyzontem. Niektórzy mówią, że będzie ledwo widoczna gołym okiem. Zdaniem innych, ponieważ będzie oświetlana przez Słońce od tyłu, można liczyć, że może być dużo jaśniejsza od przewidywań, z wyraźnym, choć niezbyt długim warkoczem. Na takie jasne komety czekamy od lat 90. XX wieku - opisuje rozmówca Nauki w Polsce.