SpaceX i Elon Musk mają powody do świętowania. Historyczna misja zakończona sukcesem
SpaceX i Elon Musk mogą cieszyć się z historycznego sukcesu. Wyjątkowa misja Starlink-11 zakończyła się powodzeniem. Na orbitę dostarczono kolejne satelity, które w przyszłości posłużą do stworzenia sieci kosmicznego internetu.
Misja Starlink-11 była wyjątkowa pod kilkoma względami. Po pierwsze, było to setne przedsięwzięcie kosmiczne firmy Elona Muska. Po drugie, był to już 92. start rakiety Falcon 9, wreszcie po trzecie - podczas tej misji, egzemplarz pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 odbył swój szósty lot.
Wcześniej brał on udział w następujących misjach: Telstar 18 VANTAGE (wrzesień 2018), Iridium-8 (styczeń 2019), Starlink-1 (maj 2019), Starlink-3 (styczeń 2020) oraz Starlink-8 (czerwiec 2020). Oznacza to, że był to pierwszy egzemplarz boostera, który wziął udział w sześciu misjach orbitalnych. Po oddzieleniu się drugiego stopnia, booster wylądował na autonomicznej platformie Of Course I Still Love You (OCISLY) na Atlantyku.
Firma SpaceX po raz kolejny wykorzystała osłony ładunku rakiety Falcon 9. Próba ich odzyskania zakończyła się podobnie, jak w przypadku misji Starlink-4. Jedna połówka wylądowała w siatce na statku Ms. Tree, a druga zostanie wyłowiona przez statek Ms. Chief z Oceanu Atlantyckiego.
Poniżej możecie zobaczyć pełne nagranie z misji.
Setna misja zakończona sukcesem
Początek misji został zaplanowany na 18 sierpnia, na godzinę 16:31 czasu polskiego. Dokładnie wtedy rakieta Falcon 9 wystartowała z platformy SLC-40 na Cape Canaveral z misją Starlink-11 i dostarczyła na niską orbitę okołoziemską 58 satelitów konstelacji Starlink oraz 3 satelity SkySat, należące do firmy Planet Lab.
Separacja trzech satelitów SkySat nastąpiła pomiędzy 12 i 14 minutą lotu, z kolei zestaw satelitów Starlink oddzielił się ok. 46 minut po starcie. Łącznie na orbicie znajdują się już 653 satelity Starlink. Docelowo ma ich tam być 12 tysięcy. Celem firmy Elona Muska jest zapewnienie dostępu do internetu na całym świecie.