Sowiecki koń trojański. Ten podarunek szpiegował ambasadora USA

W 1945 r. sowiecki podarunek dla ambasadora USA w Moskwie okazał się sprytnym urządzeniem podsłuchowym. Przez siedem lat pozostawało niezauważone.

The Thing, który został podarowany Amerykanom.The Thing, który został podarowany Amerykanom.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Boevaya mashina
Aleksandra Dąbrowska

Pod koniec II wojny światowej, rosyjscy harcerze wręczyli ambasadorowi USA w Moskwie ręcznie rzeźbioną Wielką Pieczęć Stanów Zjednoczonych. Ten symbol współpracy między krajami wisiał w rezydencji ambasadora aż do 1952 r. Nieświadomy zagrożenia, ambasador W. Averell Harriman nie wiedział, że w pieczęci ukryto urządzenie podsłuchowe, nazwane później "The Thing".

Jak działało "The Thing"?

Urządzenie było aktywowane zdalnie przez nadajnik w pobliskim budynku. Wysyłało sygnał wysokiej częstotliwości, który odbijał się od wibracji anteny podsłuchu. Dopiero przypadkowe odkrycie przez brytyjskiego operatora radiowego w 1951 r. ujawniło jego istnienie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce

Operator dostroił się przypadkiem do dokładnej fali używanej przez "The Thing" i usłyszał rozmowy z pokoju ambasadora. Technicy przeszukali rezydencję Harrimana i po kilku dniach poszukiwań zlokalizowali posłuch.

John Little, specjalista ds. kontrwywiadu, zafascynowany "The Thing", stworzył jego replikę. Opisuje technologię jako połączenie rurek przypominających piszczałki organowe rur i membrany, która reaguje na ludzki głos. Urządzenie było tak małe, że przypominało szpilkę do kapelusza.

Dodatkowo, "The Thing" nie zostało też wykryte przez kontrwywiad ze względu na to, że nie korzystało z elektroniki, nie posiadało baterii i się nie nagrzewało.

Sztuka jako narzędzie szpiegowskie

Sukces "The Thing" wynikał nie tylko z jego technicznej innowacyjności, ale także z wykorzystania kulturowych przekonań o pięknych przedmiotach. Sowieci wykorzystali to, tworząc rzeźbioną pieczęć z klonu, która była jednocześnie narzędziem szpiegowskim.

Jak komentuje John Little, przypadek "The Thing" był na tyle kompromitujący dla Amerykanów, że starali się jak najdłużej utrzymać tę historię w tajemnicy. Światło dzienne ujrzała ona dopiero w 1960 r., po zestrzeleniu amerykańskiego samolotu szpiegowskiego U-2 nad Rosją. Kunszt "The Thing" był jednak trzymany w tajemnicy.

Dziedzictwo "The Thing"

Urządzenie było badane przez brytyjski kontrwywiad, który nadał mu kryptonim SATYR. Jego szczegóły pozostały tajemnicą państwową aż do publikacji wspomnień Petera Wrighta w 1987 r. "The Thing" fascynuje historyków swoją zaawansowaną technologią i wpływem na zimnowojenne szpiegostwo.

Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Wysłał żonie zdjęcie. Niedługo później spadła na niego bomba
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Najstarsza "chłodnia" świata. Ma ponad 1400 lat
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Gigant opuszcza Polskę. Miał u nas ważną misję
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
Polacy przyjrzeli się wojnie. Kopiują rozwiązanie z Ukrainy
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu
"Klucz do sukcesu". Według Ukraińca znajduje się w powietrzu