"Smocze kły". Na Białorusi powstaną fortyfikacje dla Rosjan
Na Białorusi powstaną żelbetonowe bryły dla Rosjan, znane jako "zęby smoka" lub "smocze kły". Są to zapory przeciwczołgowe, znane jeszcze z czasów II wojny światowej.
O tym, że "zęby smoka" to dość stary pomysł, świadczy najlepiej fakt, że były powszechnie używane przez hitlerowskie Niemcy. Tego typu bryły znajdziemy w wielu ówczesnych fortyfikacjach i umocnieniach – stanowiły one m.in. jeden z elementów tzw. Linii Zygfryda, która miała chronić zachodnie granice III Rzeszy. Jak donosi serwis Militarnyj, "smocze kły" są co najmniej od miesiąca produkowane w białoruskim zakładzie w Homlu.
Rosjanie sięgają po "zęby smoka"
Według ustaleń Ukraińców, żelbetonowe bryły przewożone są ciężarówkami, najczęściej KamAZami, z rosyjskimi lub białoruskimi tablicami rejestracyjnymi. Średnio na jednej ciężarówce znajduje się od 10 do 15 "smoczych zębów". Najeźdźcy wykorzystują takie struktury do budowy "linii obrony" w obwodzie biełgorodzkim Federacji Rosyjskiej, która ma być przedłużeniem tzw. "linii Wagnera" w obwodach ługańskim i donieckim.
Bryły są ustawiane w odległości dwóch-trzech metrów od siebie bez zakopywania ich w ziemi. Proces "budowy" ma być nadzorowany przez Andrieaj Bogatowa z grupy Wagnera. "Zęby smoka" zauważono także w Melitopolu i na Krymie. Podczas II wojny światowej takie bryły miały spowolnić ruchy czołgów do tego stopnia, aby stawały się one łatwym celem dla jednostek przeciwpancernych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konstruktorzy wychodzili z założenia, że nisko zawieszone pojazdy nie będą miały wystarczająco dużo siły, aby skruszyć tyle betonu poprzez napieranie na niego. W praktyce wojska pancerne musiały często omijać te przeszkody, kierując się w inne, łatwiejsze do pokonania strefy. Tam znajdowały się zazwyczaj miejsca, które umożliwiały przeprowadzenie skutecznych ataków przy pomocy broni przeciwpancernej.
Chociaż "zęby smoka" nie są nowym pomysłem, były stosowane po II wojnie światowej nie tylko przez Rosjan. Konstrukcje tego typu wciąż są utrzymywane przez Szwajcarię. Użycie ich przez armię Putina pokazuje, że jego żołnierze nie tylko przygotowują się do ofensywy, ale są także świadomi kontrataków ze strony Ukraińców. Co ciekawe, dodatkowe systemy obrony w postaci kompleksów Pancyr-S pojawiły się niedawno także w Moskwie. Ta decyzja władz rosyjskich ma najpewniej związek z coraz liczniejszymi atakami na obiekty znajdujące się na terenie kraju agresora.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski