Śmiertelne odzwierzęce choroby rozwijają się, kiedy przyroda jest zniszczona – badanie
Niszczenie przez człowieka naturalnych ekosystemów zwiększa liczbę szczurów, nietoperzy i innych zwierząt, które są siedliskiem chorób mogących prowadzić do pandemii, takich jak COVID-19 – donosi The Guardian. Potwierdziła to kompleksowa analiza opublikowana w czasopiśmie Nature.
11.08.2020 | aktual.: 12.08.2020 12:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ramach badań przeanalizowano prawie 7 tys. zbiorowisk zwierząt na sześciu kontynentach i stwierdzono, że przekształcanie dzikich miejsc w pola uprawne lub osady często prowadzi do wymierania gatunków większych zwierząt.
To z kolei przynosi korzyści tym mniejszym, lepiej przystosowującym się, które są niestety również nosicielami większości patogenów, mogących przedostać się do człowieka.
Czytaj też: Jeśli chcemy ograniczyć ryzyko pandemii, jedzmy mniej mięsa. A najlepiej nie jedzmy go w ogóle [OPINIA]
Działalność człowieka winna pandemiom
Nowe badania opublikowane w czasopiśmie Nature wykazały, że populacje zwierząt, u których występują tzw. choroby odzwierzęce, były do 2,5 raza większe w miejscach zdegradowanych, a odsetek gatunków, u których występują te patogeny, wzrósł nawet o 70 proc. w porównaniu z nieuszkodzonymi ekosystemami.
Jak donosi The Guardian "ludność jest coraz bardziej dotknięta chorobami pochodzącymi od dzikich zwierząt, takimi jak HIV, Zika, Sars i wirus Nipah". Niedawno także Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała oświadczenie, w którym stwierdzała, że "trwająca dewastacja środowiska naturalnego zaowocuje serią wirusów pochodzenia zwierzęcego, które przeskoczą na ludzi" a "świat leczy skutki koronawirusa, a nie jego środowiskowe przyczyny".